Dąb Bartek jest "głównym bohaterem" spotu. Co o takim wykorzystaniu drzewa sądzą opiekujący się nim od lat ludzie. Co myślą mieszkańcy gminy Zagnańsk ? Ludzie sprawujący opiekę nad Bartkiem mówią ,że dla jego ratowania mogą zrobić wszystko a taki spot to spora promocja dębu. Mieszkańcy gminy w większości są oburzeni takim wykorzystaniem ich Bartka. Ot co mówili nam w środę około południa.
Grzegorz: - Sądzę, że źle się stało, że Jarosław Kaczyński wykorzystał naszego Bartka w spocie. To nie jest mój kandydat.
Martyna Zamaryka: - Ja to bym zapytała pana Kaczyńskiego, co on w ogóle wie o dębie Bartku? Czy on w ogóle wie, gdzie jest ten dąb? To tylko taka zagrywka na poczet kam-panii wyborczej i nic więcej.
Radosław: - Jarosław Kaczyński nie jest moim kandydatem. Być może myśli on, że dąb Bartek doprowadzi go do sukcesu. Choć trzeba przyznać, że w spocie powiedział ładne słowa.
Dariusz Marcisz: - Nie to nie przeszkadza, że w spocie został wykorzystany dąb Bartek. Może gmina będzie miała jakieś korzyści, zawsze to jakaś promocja.
Agnieszka Gębska: - Nie podoba mi się to, nie prze-padam za tym kandydatem. Dlaczego on wykorzystuje naszego Bartka?
W spocie najpierw widzimy kandydata na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego w gabinecie. Następnie pojawia się właśnie dąb Bartek filmowany z różnych perspektyw i padają słowa prezesa: "Myśląc o Polsce często wspominam symbole naszej historii. Dąb Bartek to niemy świadek naszych dziejów, był z nami w czasach chwały i kiedy pokolenia Polaków oddawały życie za niepodległość".
Świętokrzyski senator Prawa i Sprawiedliwości Grzegorz Banaś nie ukrywa radości. - Słowa, które wypowiada prezes Kaczyński są prawdziwe, tak prawdziwe jak dąb Bartek. To bardzo dobra promocja ziemi świętokrzyskiej, która przecież nasycona jest wieloma walorami przyrodniczymi i kulturowymi. Tutaj także toczyły się w przeszłości zacięte walki o polską suwerenność. Bardzo cieszy to, że Jarosław Kaczyński docenił nasze walory - komentuje senator Grzegorz Banaś.
Zamieszkały w gminie Zagnańsk poseł Henryk Milcarz z Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest nieco bardziej wstrzemięźliwy, ale nie potępia w czambuł użycia Bartka w spocie wyborczym politycznej konkurencji.
- To niewątpliwe granie na emocjach, prezes Kaczyński prezentując swoją postać przy wykorzystaniu wizerunku nasze-go dębu chce pokazać, że jest silny i niezłomny - zauważa. - Jednak z drugiej strony jest to zawsze jakaś promocja Bartka, który przecież jest atrakcją turystyczną. Dobrze byłoby jednak, aby osoby, które kreują swój wizerunek za jego pomocą, pochyliły się też nad problemami, z jakimi zmaga się ten wiekowy zabytek przyrody. Ja wiele lat walczę o ratowanie naszego symbolu, do tego potrzebne są pieniądze i troskliwa opieka. O pieniądze na ratowanie Bartka wnioskowałem także wtedy, gdy Prawo i Sprawiedliwość było u władzy, wnioskuję też do obecnie rządzących niestety wielkich efektów nie widać - konstatuje poseł Henryk Milcarz, który jest członkiem "Bartkowego Bractwa". To grupa ludzi z różnych środowisk, których celem jest ratowanie drzewa.
Szef "Bartkowego Bractwa" Władysław Kowalewski i zarazem radny gminy Zagnańsk o spocie prezesa Jarosława Kaczyńskiego dowiedział się od nas. - Dla ratowania Bartka mogę zawrzeć pakt z każdym. Barwy polityczne w tym sensie nie ma-ją dla mnie żadnego znaczenia. Organizujemy wiele akcji, których celem jest ochrona Bartka. Aktywnie włączają się w nią na przykład europosłowie różnych opcji politycznych w tym święto-krzyski europoseł PiS, Jacek Włosowicz, wcześniej angażował się poseł Przemysław Gosiewski. Jednak po Smoleńsku sporo rzeczy ucięło się jak skalpelem - zauważa Władysław Kowalewski.
- Nie jestem przeciwnikiem tego spotu, raczej powiedział-bym, że jestem zwolennikiem. Każdy ruch wokół Bartka jest ruchem pozytywnym. Popieram każdą akcję i formę, która może przyczynić się do ratowania naszego zabytku. Ten spot obejrzą zapewne miliony ludzi - zauważa Władysław Kowalewski.
Z mocy prawa kuratelę nad Bartkiem z racji tego, że jest on pomnikiem przyrody, sprawuje wójt gminy Zagnańsk, Zbigniew Zagdański. Twierdzi, że sztabowcy prezesa Kaczyńskie-go nie zwracali się do niego z informacją, że mają zamiar wykorzystać wizerunek Bartka. Wójt jednak nie czuje z tego powodu jakiegoś dyskomfortu i nie potępia.
- Nikt nie zwracał się do nas oficjalnie w tej sprawie. Nie miałem żadnego pisma, gdyby trafiło nawet, do któregoś z moich pracowników to i tak prędzej, czy później musiałby trafić do mnie - podkreśla wójt Zbigniew Zagdański i dodaje: - Jeśli jednak ktoś promuje się wykorzystując dęba Bartka, to promuje także niego samego. To zaś jest także promocja dla naszej gminy - zauważa wójt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?