Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stacja w Sandomierzu doczeka się modernizacji. Pociągi pojadą znacznie szybciej

Michał LESZCZYŃSKI leszczyń[email protected]
Tak wyglądają tory na odcinku Zalesie Gorzyckie-Sandomierz. Pociągi jeżdżą tędy bardzo wolno. Po remoncie pojadą z prędkością do 90 kilometrów na godzinę.
Tak wyglądają tory na odcinku Zalesie Gorzyckie-Sandomierz. Pociągi jeżdżą tędy bardzo wolno. Po remoncie pojadą z prędkością do 90 kilometrów na godzinę. Michał Leszczyński
Dobra wiadomość dla tych co jeżdżą koleją. Na czerwiec planowane jest rozpoczęcie prac za pięćdziesiąt milionów złotych.
W maju i czerwcu 2010 roku woda zalała stację w Sandomierzu.
W maju i czerwcu 2010 roku woda zalała stację w Sandomierzu. Michał Leszczyński

W maju i czerwcu 2010 roku woda zalała stację w Sandomierzu.
(fot. Michał Leszczyński)

Od Zalesia Gorzyckiego (most kolejowy na Wiśle) do Sandomierza pociągi pojadą z prędkością do 90 kilometrów na godzinę. Obecnie na tym kilkukilometrowym odcinku pociągi jadą bardzo wolno. W tym roku zostaną wymienione tory. Najprawdopodobniej do remontu pójdzie most kolejowy na Wiśle, na pewno most na rzece Trześniówce.

PRZETARGI W MARCU

Pierwotnie zakładano, że zmodernizowana zostanie linia kolejowa z Sandomierza do Sobowa (podkarpackie). Na razie i to nie jest pewne. Polskie Koleje Państwowe rezygnują z modernizacji torów do Sobowa na rzecz remontu mostu na Wiśle. Ponadto na odcinku od Zalesia do Sandomierza zostaną wyremontowane przejazdy kolejowe. Jednak najważniejsze zmiany będą dotyczyły urządzeń odpowiedzialnych za bezpieczeństwo podróżnych i bezpieczeństwo ruchu kolejowego. W 2010 roku ważne urządzenia bezpowrotnie zniszczyła powódź.

Małgorzata Kwiatkowska, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe SA Centrum Realizacji Inwestycji Oddział w Lublinie powiedziała, że zostaną ogłoszone dwa przetargi, które wyłonią wykonawcę wszystkich prac od Zalesia do Sandomierza.
- Wartość zadania wyniesie około 50 milionów złotych. Pieniądze pochodzą z budżetu państwa.

PRZYSZŁY ZMIANY

Od 2010 roku PKP Polskie Linie Kolejowe w województwie świętokrzyskim realizują modernizację linii kolejowej numer 25 Skarżysko Kamienna-Ocice (podkarpackie).
- Modernizacja jest zadaniem wieloletnim realizowanym na przestrzeni lat 2010 - 2015, której efektem będzie poszerzenie istniejącej oferty połączeń kolejowych z Sandomierza do Przemyśla i Warszawy - dodaje Kwiatkowska.

Na linii numer 25 roboty budowlane rozpoczęto w 2010 roku. Przez dwa lata wymieniono nawierzchnię torową na długości 48 kilometrów na odcinku Skarżysko Kamienna - Ostrowiec Świętokrzyski, zmodernizowano kilkadziesiąt obiektów inżynieryjnych, przebudowano urządzenia sterowania ruchem kolejowym. Poprawił się także stan techniczny 25 przejazdów kolejowo-drogowych. Wartość prac wyniosła 58 milionów złotych. W 2012 roku trwała kontynuacja modernizacji między Starachowicami a Ostrowcem Świętokrzyskim, na którą przewidziano 30 milionów złotych. Dzięki modernizacji infrastruktury podniesiono prędkość jazdy pociągów z 30 kilometrów na godzinę do 70 i 120 kilometrów na godzinę w przypadku pociągów pasażerskich, do 70 i 80 kilometrów na godzinę w przypadku pociągów towarowych. Dzisiaj pociągi mogą jeździć od Starachowic do Kunowa oraz na odcinku Bodzechów-Ćmielów z prędkością stu kilometrów na godzinę.

OGROM ZNISZCZEŃ

19 maja i z początkiem czerwca 2010 roku, woda z rozmytego wału w Koćmierzowie zalała stację kolejową w Sandomierzu. Podczas pierwszej fali powodziowej woda doszczętnie zniszczyła infrastrukturę elektryczną. Pozalewała silniki zwrotnic, z ziemi powyrywała przewody. W budynku nastawni przy ulicy Trześniowskiej ucierpiała tak zwana przekaźnikownia, serce sterowania ruchem. Tam znajdowała się automatyka, strzegąca bezpieczeństwa. Na stacji woda podmyła tory, a na trasie Zalesie Gorzyckie-Sandomierz (od mostu kolejowego) ucierpiało 150 metrów szlaku. Polskie Koleje Państwowe tylko na samej stacji w Sandomierzu oszacowały zniszczeni na ponad 50 milionów złotych. Zaraz po ustąpieniu wody, w pierwszej kolejności uruchomiono połączenie od strony Skarżyska, aby umożliwić ruch pociągów z piaskiem do huty szkła. Kolei zależało na utrzymaniu strategicznego klienta. Jesienią 2010 roku przywrócono ruch pociągów towarowych na szlaku Sandomierz-Sobów i Furmany (województwo podkarpackie).

BIAŁE ZAMIAST ZIELONEGO

Od końca 2010 roku do stycznia 2013 roku na sandomierskiej stacji na czynnych semaforach ciągle świeciło się czerwone światło "stój". Kiedy trzeba było puścić pociąg, dyżurny ruchu włączał tak zwany sygnał zastępczy, czyli na tym samym semaforze z czerwonym światłem wyświetlało się dodatkowe, białe migające. Warunkowo pociąg mógł pojechać dalej. Od powodzi nie działała automatyka uniemożliwiająca zderzenie pociągów na jednym torze. Po powodzi obowiązywało tak zwane telefoniczne zapowiadanie pociągów, czyli dyżurny ruchu chcąc odprawić pociąg z Sandomierza w stronę trzech sąsiednich posterunków za każdym razem dzwonił do dyżurnych i pytał czy wolna droga. W ten sposób upewnia się, że dyżurny z przeciwka nie wysłał w stronę Sandomierza innego pociągu. Wystarczyło, że z jakiegoś powodu dyżurni źle porozumieliby się i mogło dojść do zderzenia jak pod Szczekocinami. Przez trzy lata, aby przełożyć rozjazd, dyżurny ruchu szedł na tory i robił to ręcznie. Gdyby jednak nieprawidłowo ustawił zwrotnice, nie było żadnego urządzenia, które zapobiegałoby tragedii. Od powodzi pociągi jeździły bezwypadkowo wyłącznie dzięki doświadczeniu dyżurnych ruchu. Do powodzi ruchem kierowały nowoczesne urządzenia, do zera wykluczające błąd człowieka.

TRAGEDIA NAUCZYŁA

Po czołowym zderzeniu pociągów w Chałupkach pod Szczekocinami w marcu ubiegłego roku, w którym zginęło 16 osób a ponad pięćdziesiąt zostało rannych Urząd Transportu Kolejowego przeprowadził na kolei tysiąc kontroli.
- Z czego osiemset dotyczyło bezpieczeństwa ruchu - informuje Maciej Domański odpowiedzialny za kontakty z mediami w Urzędzie Transportu Kolejowego w Warszawie.
Sprawdzono też stację w Sandomierzu. Urząd zalecił aby w Sandomierzu maksymalnie jak to możliwe przywrócić automatyczne sterowanie ruchem kolejowym. Urządzenia muszą zapewniać większe bezpieczeństwo.

Obecnie semafory wyświetlają już sygnały zezwalające na jazdę inne niż białe. W szesnastu zwrotnicach zamontowano silniki (nie trzeba przekładać ich ręcznie), wprowadzono też kontrolę zajętości torów. Przed powodzią 56 zwrotnic posiadało silniki i cała stacja była zautomatyzowana. Dzisiaj w części osobowej zautomatyzowano przejazd po dwóch torach, w części towarowej po czterech. Jak mówi Piotr Małek, zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Skarżysku Kamiennej, modernizacja nie będzie dążyła do stanu sprzed powodzi. Według Małka, nawet przed zalaniem na sandomierskie potrzeby stacja była zbyt duża. Po remoncie zautomatyzowanych rozjazdów będzie 32, a stacja zostanie przystosowana do większych prędkości.

Od grudnia 2011 roku przez Sandomierz przejeżdża dwa razy dziennie pociąg pospieszny "San" relacji Warszawa Wschodnia-Przemyśl Główny oraz od ubiegłego roku "Monciak-Krupówki" (nocny) relacji Przemyśl - Warszawa Wschodnia-Gdynia Główna, kursuje codziennie i prowadzi wagon sypialny. Ruch pociągów pasażerskich zawieszono w 2006 roku.

Remont będzie prowadzony tak, aby nie zakłócić ruchu pociągów pasażerskich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie