Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starachowiccy radni nielegalni?

Kazimierz Cuch
Włodzimierz Orkisz (z lewej) i Adam Krupa składają ślubowanie jako radni. Okazało się ono - przynajmniej w pierwszym przypadku - niezgodne z prawem.
Włodzimierz Orkisz (z lewej) i Adam Krupa składają ślubowanie jako radni. Okazało się ono - przynajmniej w pierwszym przypadku - niezgodne z prawem. K. Cuch
Czy Starachowicom grozi paraliż? Sąd stwierdził, że jeden z mandatów był sprawowany bezprawnie. Wkrótce wyda orzeczenie w drugiej takiej sprawie.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach stwierdził, że uchwały Rady Miejskiej w Starachowicach, podjęte co najmniej od 24 lutego do 26 listopada 2007 roku, są niezgodne z prawem.

Takie stwierdzenie jest w uzasadnieniu do wyroku w sprawie skargi Włodzimierza Orkisza na decyzję Rady Miejskiej w Starachowicach, odwołującą go z funkcji radnego. Podobnego wyroku, z podobnym uzasadnieniem, można się spodziewać 16 maja w sprawie drugiego odwołanego radnego - Adama Krupy.

Gdy oni sprawowali mandaty radnego, zdaniem sądu bezprawnie, rada podjęła kilkadziesiąt uchwał, wiele z nich bardzo ważnych dla życia miasta. Na ich podstawie prezydent miasta Wojciech Bernatowicz podjął wiele decyzji, zobowiązań, podpisał wiele umów. Czy one wszystkie są teraz niezgodne z prawem? Czy samorządowi Starachowic grozi paraliż? Takie pytania zadają sobie teraz radni Starachowic. Muszą na nie odpowiedzieć prawnicy.

ZAMIANA MANDATÓW

Przypomnijmy historię tej sprawy. Grzegorz Walendzik, radny Platformy Obywatelskiej, zdaniem Dariusza Nowaka, ówczesnego przewodniczącego starachowickiej Rady Miejskiej - utracił mandat radnego wskutek niezłożenia w terminie oświadczenia majątkowego swojej małżonki. Przewodniczący zdołał wtedy zebrać nieznaczną większość, która 24 lutego 2007 roku pozbawiła Grzegorza Walendzika mandatu. Potem podobnie postąpiła z Krzysztofem Korusem, drugim radnym Platformy Obywatelskiej, który rzekomo utracił mandat z tego samego powodu.
Dzień przed posiedzeniem Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował zasadność przepisu o utracie mandatu radnych, wójtów, burmistrzów, na miejsce Grzegorza Walendzika rada nieznaczną większością głosów powołała Włodzimierza Orkisza, który w miejsce Walendzika uczestniczył w obradach i głosowaniach. Na miejsce Krzysztofa Korusa powołano wtedy Adama Krupę.

Po zmianie przewodniczącego, gdy funkcję tę objął Zbigniew Rafalski, rada 26 listopada odwołała Włodzimierza Orkisza z funkcji radnego, przywracając Walendzika. Orkisz zaskarżył decyzję rady do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach. Podobnie postąpił później Adam Krupa. Na razie sąd oddalił skargę Włodzimierza Orkisza. 16 maja będzie rozpatrywał skargę Adama Krupy.

STANOWISKO SĄDU

Kielecki sąd w uzasadnieniu do swojego orzeczenia stwierdził między innymi: "...Uchwała Rady Miejskiej w Starachowicach z dnia 24 lutego 2007 roku, stwierdzająca wygaśnięcie mandatu radnego Grzegorza Walendzika, była nieważna od samego początku, a zatem od momentu jej podjęcia. Tym samym wszelkie akty prawne wydane przez Radę w oparciu o nieważną uchwałę z dnia 24 lutego 2007 roku muszą być uznane za niezgodne z prawem. (...) Włodzimierz Orkisz nigdy nie był radnym, gdyż mandat radnego objął bezprawnie". Tymczasem podczas obrad rady od lutego do listopada 2007 roku uczestniczył w głosowaniach nad bardzo ważnymi uchwałami. I to jest najgorsze w tej sprawie.

ZDANIEM RADNYCH

Radny Sylwester Kwiecień, były prezydent miasta, szef lewicy, przypomniał na ostatniej sesji, że wtedy wręcz błagał, by nie pozbawiać mandatu Grzegorza Walendzika, a tym bardziej nie powoływać na jego miejsce Włodzimierza Orkisza dzień przed posiedzeniem Trybunału Konstytucyjnego. Potem konsekwentnie na sesjach Rady Miejskiej prosił, by w podejmowaniu ważnych uchwał dla miasta Włodzimierz Orkisz i Adam Krupa nie uczestniczyli w głosowaniu. A oni uczestniczyli!

Radny Michał Sendecki, z Platformy Obywatelskiej, największy orędownik utrzymania mandatów Korusa i Walendzika, ocenił, że poprzedni rok rada spędziła na niepotrzebnym zamieszaniu z wygaszaniem mandatów. - Niepotrzebnie traciliśmy czas. To oddziaływało na pracę urzędu. Razem z Sylwestrem Kwietniem usiłowaliśmy bronić prawa w tej radzie. Teraz odwołał się Włodzimierz Orkisz, mamy wyrok sądzie w Kielcach. Na tej sali prawnicy nas przekonywali, że nasze działania i urzędu nie są merytoryczne. Siano zamęt. Wyroki sądów potwierdzają, że to my mieliśmy rację - ocenił radny.

Dariusz Nowak, szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, były przewodniczący rady, nadal twierdzi, że postępował wtedy zgodnie z prawem. - Sprawa wygaszania mandatów była słuszna. Wtedy było takie prawo, takie było stanowisko wojewody, który nie uchylił naszych uchwał. Radni Korus i Walendzik naruszyli prawo. Takie stanowisko mieli wtedy premier i minister spraw wewnętrznych.

Wyrok sądu w Kielcach nie jest jeszcze prawomocny. Bardzo proszę, by teraz nie wprowadzać agresji na sesję, nieprzychylnej naszym działaniom. Pracujmy spokojnie dla miasta - apelował przewodniczący. Przypomnijmy, że wtedy stanowiska przewodniczącego Dariusza Nowaka mocno bronił poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Lipiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie