Specjalne zbiórki potrzebnych rzeczy prowadzi Urząd Miasta, Urząd Powiatowy, urzędy gminne, szkoły i przedszkola. Mają wyznaczone godziny, w których można przynosić potrzebne rzeczy.
Ruch panuje także na skrzyżowaniu ulic Parkowej i Kaczyńskiej, gdzie jest magazyn założony przez grupę Widzialna Ręka.
- W tym momencie poczułam się dumna, ze jestem Polką. Przyjeżdżają młodzi, dają z serca, co mogą. Za chwilę bus zawiezie dary do wyznaczonej placówki, inny przywiezie z granicy matki z dziećmi. Już nawet nie denerwuję się,że rozjeżdżają mi podjazd, niszczą trawnik - mówi Krystyna Ciszek, mama Maxa z Widzialnej Ręki.
Faktycznie, ten podjazd już dawno zmienił się w klepisko. Już dawno zapełnił się garaż i rzeczy trzeba znosić do domu. - Ludzie podjeżdżają bez przerwy, budzą mnie w nocy gdy już śpię i rano kiedy jeszcze śpię - mówi Max Ciszek. - Właśnie dostałem informację z granicy, gdzie pojechał kolejny bus Widzialnej Ręki wyładowany lekarstwami. Ukraińcy przepuścili ich aż do Lwowa i ładunek mógł dotrzeć do samego szpitala. To reakcja ukraińskich służb na pomoc płynącą do ich kraju. A odzew u nas jest wspaniały. Pomagają ludzie z USA, Wielkiej Brytanii, chcą przyjechać lekarze z Kanady. Dogadaliśmy się ze szkołami podstawowymi, że oni będą przygotowywać tak zwane pakiety powitalne. To reklamówka a w środku baton energetyczny, owoce, sok. Najpotrzebniejsze rzeczy, aby zaspokoić pierwszy głód. Szykujemy się do akcji "apteczka", dzięki której będzie można zaopatrywać szpitale.
- Poszukujemy wyposażenia mieszkania - mówi Max Ciszek. - Poważnie - ktoś dał mi klucze do mieszkania, żeby je wykorzystać do pomocy. Właśnie szukamy lodówki, kuchenki, kanapy, grzejnika i wielu innych potrzebnych rzeczy.
Akcja rozwija się wspaniale i co chwila ktoś do niej dołącza. Zbiórki ogłosiły urzędy gmin w Brodach, w Pawłowie, w Wąchocku i w Mircu wskazano miejsca, gdzie można przynosić dary.
W związku z tym, ze Ukraińcy przyjeżdżają ze zwierzętami Gabinet Weterynaryjny Goldi ogłosił, że za darmo będzie te zwierzęta leczyć.
Szpital starachowicki, gdzie pracują lekarze z Ukrainy ogłosił zbiórkę pieniędzy na szpital we Lwowie. Potrzeby tam są ogromne i każda złotówka ma znaczenie.
Gdy Maxowi zepsuł się samochód, zgłosił się Piotr Drapejkowski z firmy OVO-TECH, oferując firmowe auto na czas naprawy.
Pomoc z Wąchocka zaoferowali członkowi tamtejszej Szlachetnej Paczki. Tak oto doszło do połączenia interesów dwóch wolonatriackich organizacji.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?