Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starachowickie SLD traci członków

Monika Nosowicz-Kaczorowska [email protected]
Nie chcemy mieć nic wspólnego z organizacją, której sposób rządzenia uważamy za niestosowny i mało przejrzysty – mówią byli już członkowie SLD. Na zdjęciu od lewej: Marcin Sowula, Maciej Kowalski, Aleksandra Dudkiewicz i Michał Wykrota.
Nie chcemy mieć nic wspólnego z organizacją, której sposób rządzenia uważamy za niestosowny i mało przejrzysty – mówią byli już członkowie SLD. Na zdjęciu od lewej: Marcin Sowula, Maciej Kowalski, Aleksandra Dudkiewicz i Michał Wykrota. Monika Nosowicz-Kaczorowska
35 członków starachowickich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej, około jednej trzeciej wszystkich uprawnionych do głosowania, oddaje swoje legitymacje partyjne. Jak mówią przedstawiciele tej grupy, jest to wyraz protestu przeciwko postępowaniu lokalnych szefów partii.

Partia odchudzona

O odejściu z partii 35 osób poinformowali na zwołanej rano w piątek konferencji prasowej byli już członkowie starachowickiego SLD: Marcin Sowula - brat wyrzuconego z partii Roberta Sowuli, Maciej Kowalski, Aleksandra Dudkiewicz i Michał Wykrota. Po ich odejściu liczba członków partii w powiecie starachowickim zmniejszy się do 62 osób.

- Nie możemy przejść obojętnie do porządku dziennego wobec dwóch ostatnich wydarzeń: wyroku skazującego dla prezydenta Starachowic Wojciecha B. i wyrzucenia z partii dwóch naszych kolegów Roberta Sowuli i Marcina Pochecia - stwierdził Maciej Kowalski.

- Wiele razy nie zgadzaliśmy się z sytuacją, kiedy po aresztowaniu Wojciecha B. władze partii nie podjęły żadnych działań. Nasze działania spotkały się z oporem władz powiatowych i wojewódzkich. Poparliśmy wniosek o podanie się prezydenta do dymisji. Już wtedy dla nas miejsca w partii nie było. W czwartek na ręce pani poseł Joanny Senyszyn złożyłem rezygnację z funkcji asystenta powiatowego. Oddaję się do dyspozycji pani poseł. Nie wykluczam, że będę pełnił funkcję asystenta pani poseł nie będąc członkiem SLD - stwierdził.

Odchodzą w ramach protestu

Maciej Kowalski zapowiedział, że w piątek wyśle listem poleconym 35 imiennych rezygnacji z bycia członkiem SLD do Andrzeja Szejny, szefa świętokrzyskiego SLD. Dodał, że podobnych rezygnacji może być więcej, bo na razie nie udało się dotrzeć do wszystkich członków SLD.
Oświadczenie w imieniu opuszczających szeregi odczytał Marcin Sowula.

- Chcemy zaprotestować przeciwko nikczemnemu potraktowaniu naszych kolegów radnych miejskich Roberta Sowuli i Marcina Pochecia. Uważamy, że konstruktywna krytyka Wojciecha B. była słuszna i dobrze świadczyła o transparentności naszej organizacji partyjnej. Takie stanowisko reprezentowali radni Sowula i Pocheć, panowie reprezentowali w nim także nasze poglądy. Brnięcie w ślepy zaułek poprzez działania kolegów Kwietnia i Nowaczka w bronieniu skorumpowanego prezydenta prowadzącego działalność przestępczość w urzędzie miasta czyni naszą obecność w tej mało transparentnej uwikłanej w niejasne interesy i powiązania organizacji zbędną. Nie będziemy dalej znosić wstydu za poczynania naszych władz miejskich i powiatowych - powiedział Marcin Sowula.

Odchodzący z organizacji mówią, że nie wiedzą jeszcze jaka będzie ich polityczna przyszłość, nie wykluczają podjęcia działalności w jakimś stowarzyszeniu czy organizacji społecznej. Dodają, że mają nadzieję, że zbiorowe odejście z partii zwróci uwagę władz krajowych na problem w starachowickiej organizacji. Informację o odejściu zamierzają wysłać nie tylko do Andrzeja Szejny ale też do Leszka Millera i liczą na jego reakcję.

Odeszli, bo nie płacili składek

O komentarz do opuszczenia szeregów partii przez 35 osób poprosiliśmy Sylwestra Kwietnia, szefa powiatowych struktur SLD.

- Czy można wystąpić z partii, której członkiem już się nie jest? - zastanawia się Sylwester Kwiecień. - Warunkiem bycia w partii jest opłacanie składek członkowskich, a część z tych osób na pewno zalega z opłatami dłużej niż 12 miesięcy. To nie Kwiecień wyrzucił z partii Sowulę i Pochecia, ale była to decyzja Krajowego Sądu Partyjnego. Całą tą sytuację odbieram jako próbę ratowania sytuacji przez dwóch byłych członków SLD. Pan Sowula i Pocheć zapisywali do partii ludzi, żeby mieć więcej głosów podczas wyborów na przewodniczących miejskich i powiatowych struktur. Startowali w wyborach, nie udało im się objąć stanowisk. Przegrali i nie mogą się z tym pogodzić. Nie umieją zakończyć jak mężczyźni - dodał Sylwester Kwiecień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie