Starosta dostał absolutorium. Radni odpowiedzieli agencji

Starosta długo opowiadał o ubiegłorocznych dokonaniach, potem dostał pewne absolutorium. Z podziękowaniami od razu pospieszył do Jolanty Piotrowskiej - skarbnika powiatu.
(fot. Marcin Jarosz)

Absolutoryjna sesja rady powiatu w Staszowie byłaby formalnością gdyby nie veto Andrzeja Iskry, który początkowo miał dać zgodę na zatwierdzenie wykonania ubiegłorocznego budżetu, ale ostatecznie zagłosował przeciw udzieleniu absolutorium dla zarządu powiatu. Jego sprzeciw nie zmienił decyzji pozostałych radnych, ale zmusił starostę do "posypania" głowy popiołem.

RYSA NA ABSOLUTORIUM

Poszło o szpital i powiatowe centrum sportu - inwestycje, które zdaniem radnego nie były prowadzone w ubiegłym roku prawidłowo. Główną część zarzutów radnego stanowiły kłopoty związane z funkcjonowaniem nowego bloku operacyjnego, o których pisaliśmy wielokrotnie.

- Chodzi o wydatkowanie pieniędzy i sposób prowadzenia inwestycji. Nie można się zgodzić na to, aby powiat realizował inwestycje nie mając zapewnionego finansowania. Co z tego, że blok udało się wybudować, jak przez wiele miesięcy nie było tam wyposażenia. Wyszło na to, że nowa inwestycja zamiast przysporzyć korzyści wygenerowała straty. Nie można wydawać publicznych pieniędzy i liczyć, że jakoś to będzie - argumentował swoje stanowisko Andrzej Iskra. Wskazał też, że zadłużenie szpitala w 2011 roku urosło z około 500 tysięcy do ponad 1,7 miliona.

- Ta różnica wynika przede wszystkim z inwestycji, które zostały oddane do eksploatacji, a które nie dały do tej pory żadnego pożytku - dodaje radny.

DŁUGA MOWA O SUKCESACH, BYŁA JEDNA KLĘSKA

- Proszę mi znaleźć samorząd powiatu, który wydaje takie pieniądze na wsparcie ochrony zdrowia. W ubiegłym roku wydaliśmy na to ponad pięć milionów złotych. Ja uważam, że jest to moja klęska, że nie udało nam się uzyskać środków na wyposażenie bloku operacyjnego. Mieliśmy kompletne wnioski z pozytywnymi opiniami wszystkich resortów, ale ze względu na sytuację polityczną nie udało się tego wniosku wprowadzić na posiedzenie rady ministrów - odpowiedział Andrzej Kruzel, starosta staszowski. Dodał, że udało się zdobyć pieniądze na wyposażenie, które pozwoli przenieść operacje do nowych sal.
W dalszej części swojej wypowiedzi wskazywał, że powiat w ubiegłym roku wydał 29 milionów na inwestycje.

- To jest prawie trzydzieści siedem procent wydatków - dodał Kruzel. - Ja rozumiem doskonale i mam tego świadomość, że szpital to nie jest fabryka i nikt nie oczekuje zysku, ale skoro generujemy koszty to należy oczekiwać przychodów. Trzeba to rozsądnie planować - wyjaśniał swoje stanowisko Andrzej Iskra.

RADA PODTRZYMAŁA DECYZJĘ. BRAK ZGODY NA ZWOLNIENIE RADNEJ Z PRACY

Ostatecznie on sam zagłosował przeciw udzieleniu absolutorium. Pozostali radni zagłosowali "za" i po chwili już były podziękowania i kwiaty. Starosta kwiaty czym prędzej oddał Jolancie Piotrowskiej, skarbnikowi powiatu.

W finale sesji radni jeszcze raz pochylili się nad sprawą radnej Lucyny Kozoduj, którą Świętokrzyski Oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa chce zwolnić z pracy w związku a aferą dotyczącą wyłudzania dotacji, która wybuchła w placówce w Staszowie. W maju radni nie wyrazili zgody na zwolnienie radnej. Agencja wystosowała pismo wzywając do usunięcia naruszenia prawa, ale w głosowaniu rada większością głosów podtrzymała swoją wcześniejszą decyzję.