Strajk rolników w Waśniowie, a także w Nowej Słupi na trasach numer 751 i 756. Ogromne korki. Zobacz zdjęcia i wideo

We wtorek, 20 lutego ponownie rolnicy wyjechali na drogi maszynami rolniczymi, by powiedzieć stanowcze: Nie dla polityki rolnej Unii Europejskiej.

Wójt Waśniowa Krzysztof Gajewski zauważa, że w gminie typowo rolniczej jak gmina Waśniów należy zwracać szczególną uwagę na rolnictwo.
- Jeśli rolnictwo będzie słabe to i gmina będzie słaba. Główne dochody czerpiemy z pracy w rolnictwie, będziemy pozbawieni egzystencji – mówi wójt i dodaje, że w Polsce jest integracja z rolnikami. - To jest naprawdę zagrożenie być albo nie być dla rolnictwa. I myślę, że to pospolite ruszenie daje do myślenia nie tylko rządzącym w Polsce ale także w całej Unii. Widzimy co się dzieje w innych krajach Europy, bo ten system dopłat jest po prostu niższy. Mówienie nic nie da, trzeba zacząć robić – mówi Krzysztof Gajewski.

Zobacz zdjęcia z protestu

Rolnicy protestują, bo chcą zmian w podejściu do niekontrolowanego napływu towarów z Ukrainy do Unii Europejskiej oraz żądają całkowitej rezygnacji z Zielonego Ładu. Sprzeciwiają się także regulacji dotyczącej ugorowania 4 procent gruntów.
- Chcieliśmy pokazać ludziom, że w rolnictwie jest bardzo źle i zostaliśmy przyparci do muru. Jest nas dużo tutaj, około 200 ciągników, chcemy zrozumienia i rozmów od władz centralnych. Chcemy zniesienia Zielonego Ładu – mówi Piotr Kwaśniak współorganizator protestu i dodaje, że życie na roli jest co raz cięższe. - Żyje się co raz gorzej. Nas zabolało najgorzej, gdzie zawalił nam się rynek zbożowy, gdzie w ciągu roku cena za zboże spadła z 1500 złotych do 700 złotych. Na tą chwilę, nasze lokalne skupy proponują około 650 złotych, to jest naprawdę tragedia – podsumowuje.

Dariusz Przemyski rolnik z gminy Nowa Słupia mówi, że rolnicy nie mogą się już cofnąć przed niczym a walczyć będą do końca. - Zostaliśmy zmuszeni o walkę o przetrwanie naszych gospodarstw i byt naszych rodzin – mówi. Rolnik podkreśla, że Zielony Ład przerzuca zmiany klimatyczne na rolnika a rolnik nie jest w stanie podołać stawianym przez Unię Europejską wymogom. - Uważamy, że tak samo inne gałęzie gospodarki powinny się do ograniczenia emisji dwutlenku węgla i dbania o nasze środowisko. Ważne jest także uszczelnienie granic. Cieszy nas to, że społeczeństwo zaczyna dostrzegać nasz protest, nie jako walkę o nasze sprawy ale przede wszystkim walkę o lepsze jutro – dodaje.

Rolnicy zablokowali drogi numer 751 i 756, w powiatach ostrowieckim i kieleckim.

Rolnicy już wywalczyli zmianę dotyczącą redukcji pestycydów, która to była proponowana w ramach Zielonego Ładu. Kraje unijne miały proporcjonalnie zredukować zużycie pestycydów, bez względu na poziom ich stosowania w rolnictwie. To właśnie pod naciskiem rolniczych protestów komisja ten projekt wycofała w prac legislacyjnych, a to oznacza, że w najbliższym czasie nie będzie takiej regulacji.

Przedstawiciele rolników, w ubiegłym tygodniu spotkali się także z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi Czesławem Siekierskim, który podkreślił, że nie jest możliwe całkowite wycofanie się z Zielonego Ładu. Minister poinformował, że Polska prowadzi rozmowy w sprawie porozumienia z Kijowem, by ustalić zasady, które określałyby wielkości kontyngentów poszczególnych towarów, jakie mogą wpłynąć z Ukrainy na polski rynek, by nie naruszyć jego stabilności.