Kolejna tragedia nad wodą. Tym razem nieszczęście wydarzyło się nad zalewem w Strawczynie. W niedzielne popołudnie na brzegu zalewu zmarł 38-letni mężczyzna, który chwilę wcześniej na kilka minut zniknął pod wodą w niestrzeżonym miejscu. Do Strawczyna przyjechał z grupką znajomych, by wypocząć…
Zgłoszenie o tonącym w zalewie w Strawczynie do służb dotarło przed godziną 18. - Jako pierwsi na miejsce udali się druhowie - ochotnicy z miejscowej jednostki w Strawczynie - opowiadał Andrzej Rybicki, zastępca komendanta miejskiego kieleckich strażaków. - Gdy dotarli, trwały już poszukiwania mężczyzny przez świadków zdarzenia. Strażacy ochotnicy ruszyli na pomoc, po kilku minutach udało się zlokalizować i wydobyć na brzeg mężczyznę - relacjonował komendant Rybicki.
Tam był już zespół ratowników medycznych z karetki pogotowia, który przystąpił do akcji ratowania 38-latka. - Wydawało się, że jest szansa, że było widać jakieś funkcje życiowe. Po kilkunastominutowej reanimacji, lekarz mógł jedynie stwierdzić zgon mężczyzny - mówił Damian Szwagierek z biura prasowego świętokrzyskiej policji.
Wiadomo, że 38-latek pochodził z gminy Mniów w powiecie kieleckim. Nad zalew przyjechał, aby wypocząć w gronie przyjaciół. Jest niestety dwunastą ofiarą wody w tym roku w regionie świętokrzyskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?