MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strumień kasy płynie z fotoradarów do gminnych kas

Monika WOJNIAK [email protected]
Gmina Kielce ma przenośny fotoradar obsługiwany przez Straż Miejską i policję. Mandaty wypisuje strażnik, bo tylko wtedy pieniądze trafiają do kasy miasta.
Gmina Kielce ma przenośny fotoradar obsługiwany przez Straż Miejską i policję. Mandaty wypisuje strażnik, bo tylko wtedy pieniądze trafiają do kasy miasta. A. Piekarski
Gminy coraz częściej inwestują w fotoradary. - Dla bezpieczeństwa - podkreślają. Ale przyznają też, że inwestycja szybko się zwraca, pod postacią pieniędzy z mandatów, które płyną do gminnej kasy.

- Zapłaciliśmy za fotoradar sporo. Ale wydatek wraca się bardzo szybko. Dzienny wpływ z mandatów to ostatnio ponad tysiąc złotych. A urządzenie ustawiane jest tylko na godzinę dziennie, inaczej nie nadążalibyśmy z obróbką zdjęć, opracowaniem dokumentacji - mówi Wojciech Furmanek, burmistrz Daleszyc.

Fotoradar jest w gminie od czerwca. Obsługuje go Straż Miejska. - Nie kupiliśmy go po to, aby zwiększyć wpływy do gminnej kasy - podkreśla burmistrz. - W ubiegłym roku na terenie naszej gminy w wypadkach drogowych zginęło 11 osób. We wszystkich przypadkach zawiniła nadmierna prędkość. Zastanawialiśmy się, co zrobić, aby poprawić bezpieczeństwo. I zdecydowaliśmy o kupnie fotoradaru. W tym roku, jak do tej pory, do żadnego śmiertelnego wypadku nie doszło. Nie wiem, czy to tylko zasługa fotoradaru. Ale fakt, że codziennie pracuje na drodze, na pewno nie szkodzi, tylko pomaga.

POD OKIEM POLICJI

Burmistrz zapewnia, że urządzenie pracuje tam, gdzie naprawdę jest to potrzebne. - Konsultowaliśmy się w tym zakresie z policją. Fotoradar stawiamy najczęściej tam, gdzie dochodziło do wypadków - mówi.
- Gminy nie mogą ustawiać fotoradarów, gdzie popadnie. W tym zakresie wszystko musi być uzgodnione z policją - tłumaczy Jarosław Kopciara, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. - My przeprowadzamy szczegółową analizę bezpieczeństwa i wskazujemy miejsca, w których miernik prędkości jest potrzebny.

Podobnie jest w Kielcach. Tu z należącym do gminy przenośnym fotoradarem pracują mieszana ekipa, policjanci i strażnicy miejscy. Mandaty wypisują strażnicy i dzięki temu pieniądze wpływają do kasy miasta. Bo jeśli mandat wypisze policjant, to pieniądze wzbogacą skarb państwa. - Ale nie chodzi o zarobek, tylko o poprawę bezpieczeństwa - mówi Krzysztof Przybylski, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa kieleckiego ratusza. - Ustawiamy go w miejscach wskazanych przez analizy bezpieczeństwa.

Dyrektor przyznaje, że koszty zakupu urządzenia już dawno się zwróciły. - Zapłaciliśmy za niego 130 tysięcy złotych. A w ciągu jednego półrocza wpływy z mandatów sięgają 160-200 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie