To było, jak scena z filmu gangsterskiego. Dwie osoby ostrzelały dom mieszkańca Skarżyska, a następnie wrzuciły granat na jego posesję. Granat na szczęście nie eksplodował. Wszystko działo się około godziny 2 w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Ulica Szarych Szeregów w Skarżysku-Kamiennej - biało-czerwona taśma z napisem policja zagradza wjazd. Za nią policyjny radiowóz oraz patrol saperski.
- To było, jak scena z filmu gangsterskiego, najpierw strzały, a potem policja wyciąga nas z domów informując, że musimy usiekać, bo u sąsiada na posesji leży granat - mówi mieszkaniec ulicy Szarych Szeregów w Skarżysku.
- Około godziny 2 w nocy dwóch dotąd nieustalonych sprawców ostrzelało budynek mieszkańca ulicy. Jedna kula przez okno wpadła do mieszkania. Reszta utknęła w murze zewnętrznym. Ponadto przestępcy wrzucili na posesję granat. Na szczęście nie wybuchł - mówi komisarz Paweł Stępiński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku. - Z powodu niewypału musieliśmy ewakuować mieszkańców kilku domów do momentu, kiedy patrol pirotechników z Łodzi nie zdetonował granatu - dodaje.
Policja nie ujawnia szczegółów zdarzenia. Nie chce też odpowiedzieć na pytanie czy to, co się stało w Skarżysku to porachunki przestępczego półświatka. Wiadomo natomiast, że tej samej osobie, której wczoraj ostrzelano dom kilka miesięcy temu spalono samochód.
- Ten człowiek pracuje w dużej skarżyskiej firmie, w której ostatnio zwolniono sporo osób. Ludzie mówią, że to wszystko co się dzieje może być zemstą tych, którzy stracili robotę - usłyszeliśmy od mieszkańca osiedla Dolna Kamienna w Skarżysku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
