Z grupą studentów z I, II i III roku - będących tuż przed obroną pracy licencjackiej - studiów stacjonarnych oraz studentów z I, II, III roku studiów zaocznych za które płaci się 460 złotych miesięcznie spotkamy się w centrum Kielc. Wszyscy są oburzeni i zrozpaczeni, bo byli przekonani o tym, że zaraz po trzech latach nauki, po obronie licencjatu, od października będą mogli w ciągu dwóch lat obronić tytuł magistra.
- Gdybyśmy nie byli tego pewni, to w ogóle nie zaczynalibyśmy takiego kierunku- mówią studenci. – Przecież to renomowana uczelnia, nie jakaś podrzędna, nie sądziliśmy, że zostaniemy postawieni w takiej sytuacji. Mając tylko licencjat, owszem możemy teraz znaleźć pracę w przedszkolu czy w szkole, ale za kilka lat może okazać się, że taki tytuł będzie niewystarczający, bo będą poszukiwać magistrów. Mamy uznać nasz czas i pieniądze za wyrzucone w błoto?
Jedna ze studentek, opowiada, że kiedy zaczynali studia nie było pięcioletnich jednolitych magisterskich studiów pedagogicznych, nie mieli nawet pojęcia, że coś takiego w przyszłości będzie. Studia wyglądały tak ,że najpierw kończyło się licencjat a potem studia magisterskie.
– Tymczasem w październiku 2018 roku wyszła ustawa, która jednoznacznie przekreśliła kontynuowanie tego kierunku na studiach magisterskich – wspomina załamana. – Znalazłyśmy się w sytuacji bez wyjścia, a najgorsze było to, że nikt nam z uczelni tego nie powiedział.
- Nie zrobiono oficjalnego zebrania, Uniwersytet nie walczył o nas w Ministerstwie, żeby chociaż wprowadzić jakąś formę przejściową, tymczasową, żeby te roczniki, które już rozpoczęły te studia mogły zrobić magisterkę - kontynuuje jedna ze studentek.
Wzburzone i przybite studentki, żalą się, że nie śpią z powodu tej sytuacji po nocach, mówią, że wystosowały w tej sprawie pismo do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego a odpowiedź , która otrzymały jest zupełnie nie zadowalająca.
– Nieoficjalnie zaproponowano nam dwa rozwiązania. Jedno to takie, żeby po obronieniu licencjatu pójść od nowa na 5 letnie jednolite studia magisterskie, czyli 3 lata byłyby zmarnowane, a drugie to takie żebyśmy usiłowali się dostać na pozostałe lata nauki do innych miast - Krakowa, Rzeszowa czy Poznania, ale nie ma żadnej gwarancji, że zostaniemy przyjęci, bo ten problem dotyczy całej Polski - mówią studenci.
W piśmie od Ministerstwa czytamy „Natomiast osoby, które już ukończyły studia pierwszego stopnia na kierunku „pedagogika” w zakresie przygotowującym nauczycieli przedszkola i klas I-III szkoły podstawowej, a będą chciały podjąć dalsze kształcenie w tym zakresie w celu uzyskania tytułu zawodowego magister, będą mogły ubiegać się o przyjęcie na jednolite studia magisterskie na kierunku „pedagogika przedszkolna i wczesnoszkolna”( student będzie mógł ubiegać się o przeniesienie części osiągnięć)”.
- Nam to zupełnie nie opowiada, bo z nieoficjalnych źródeł wiemy, że tylko 50% naszych osiągnięć może zostać uznanych i przeniesionych z uwagi na różnice programowe, gdzie prawdopodobnie w dwa lata nie zdążymy nadrobić materiału. Naszym zdaniem Ministerstwo powinno stopniowo wygaszać zaczętą specjalność, abyśmy nie byli pokrzywdzeni i spokojnie zakończyli etap kształcenia tytułem magistra. Wiele z nas ma w Kielcach rodziny, dzieci, pracę, nie mamy też pieniędzy, żeby teraz kontynuować studia w innym mieście - mówią.
Doktor Jacek Szkurłat, prodziekan do spraw studenckich i kształcenia Wydziału Pedagogicznego i Artystycznego Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach przyznaje, że faktycznie powstał wielki problem.
– Ale był on nie do przewidzenia - zaznacza. – Kto mógł wiedzieć, że wejdzie w życie w ramach reformy szkolnictwa ustawa o nazwie Konstytucja 2.0 , która niweczy kontynuację tych studiów. Studenci mogą się czuć pokrzywdzeni, ale to nie z naszej winy. Teraz wystosowaliśmy konkretny wniosek do Ministerstwa o uruchomienie u nas II stopnia tego kierunku i czekamy na decyzję. W pierwszym odpowiedziano nam, że studenci nie mogą kontynuować studiów na jednolitej pedagogice, bo tam jest całkiem inny program- mówi.
Dziekan Jacek Szkurłat mówi, że w najbliższym czasie spotka się ze studentami, aby porozmawiać co można zrobić w tej sprawie .
– My tego tak na pewno nie zostawimy, będziemy walczyć do końca – zapewniają kieleccy studenci.
Jeśli ktoś jest w podobnej sytuacji i chce razem ze studentami z Kielc zawalczyć o przyszłość może kontaktować się pod numerem, telefonu 41 3680220.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Te imiona kiedyś były obciachem, a teraz biją rekordy popularności
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?