Suchedniowska dżungla denerwuje mieszkańców

Utrzymanie zieleni w Suchedniowie to sprawa drażliwa. Każdego lata interweniują u nas mieszkańcy. Bo o ile wycinki drzew nad rzeką idą bardzo sprawnie, o tyle trawa przy ulicach i w parku rośnie na potęgę. Podczas niedzielnych zawodów wędkarskich słyszeliśmy wiele krytycznych uwag na temat utrzymania miejskiego parku nad zalewem.

Rzeczywiście, w tym roku nie było tam koszone, trawy sięgają już wyżej, niż żywopłoty. Fakt, że obecnie w parku trwa budowa kolektora sanitarnego, ale nie w każdym miejscu. - O tym, że park nie jest należycie utrzymany, mówię od kilku lat, ale sytuacja się nie poprawia. Trudno być zadowolonym z poziomu utrzymania zieleni w mieście - mówi Janusz Mik, miejski radny.

Jak trzeba, dołożymy

Sporo do zrobienia jest przy gminnych drogach. Burmistrz Tadeusz Bałchanowski informuje, że właśnie trwa pierwsza w tym roku akcja koszenia. Wylicza ulice, przy których tereny zielone już uporządkowano. Problemem jest brak pieniędzy. Radni na utrzymanie zieleni przyznali w tym roku mniej środków, niż rok temu. - Sukcesywnie nasi pracownicy koszą, została wykonana wycinka gałęzi. Jeśli zajdzie potrzeba, dołożymy pieniędzy, by wywiązać się z zadań spoczywających na gminie - zapowiada Tadeusz Bałchanowski.

Skwer do poprawki

Kiepsko wygląda nowy skwer z fontanną przy Urzędzie Miasta. Zieleńce zarosły chwastami, posadzona jesienią trawa nie wzeszła. W dodatku uschło wiele ozdobnych krzewów, głównie bukszpanów. - Skoro wydano tyle pieniędzy na budowę skweru, wartałoby o niego zadbać. Przychodzi tu wielu ludzi, a wygląda to nieciekawie - uważa pani Maria, którą spotkaliśmy przy fontannie. - W ubiegłym tygodniu spotkałem się z wykonawcą obiektu. W ramach gwarancji trawa jeszcze raz zostanie posiana, chwasty są pielone. Firma usunie też uschnięte krzewy i w ich miejsce zasadzi nowe - powiedział nam burmistrz Bałchanowski.