Dorota Kułaga: * W poniedziałek powiedział nam pan, że czeka na telefon z Kolportera Korony. I sprawy potoczyły się błyskawicznie.
Piotr Świerczewski: - Telefon dostałem we wtorek rano, akurat jechałem do Warszawy. Przyjechałem do Kielc, bo chciał się ze mną spotkać pan Tkaczuk. Widocznie tak miało być.
* Ustalił pan już warunki gry w Kielcach?
- Sprawy finansowe nie są najważniejsze, ale myślę, że w tek kwestii doszlibyśmy do porozumienia. Na pewno nie straciłbym przechodząc z Grodziska do Kielc. Ale dla mnie bardzo ważne jest to, żeby być fair wobec prezesa Zbigniewa Drzymały. Rok temu podał mi rękę i dlatego chcę z nim porozmawiać na temat mojej przyszłości, bo już niedługo kończy mi się kontrakt z Groclinem.
* Kiedy ta sprawa się wyjaśni?
- Myślę, że w ciągu tygodnia. W czwartek (dziś - przyp. red.) jadę na kilka dni na urlop, z sentymentu wybrałem Francję. Jak wrócę, to wszystko powinno być już jasne.
* Z Groclinem grałby pan w europejskich pucharach, z Koroną na razie nie, i ma pan w tym swój udział…
- Ale zagramy za rok (śmiech). Wydaje mi się, że pod względem sportowym większe perspektywy są przed Koroną. Po zatrudnieniu Pawła Janasa ta drużyna powinna osiągnąć sukces.
* W Ostrowcu Świętokrzyskim mieszka Andrzej Kobylański, pana kolega z olimpijskiej reprezentacji Polski. Była już okazja, żeby go odwiedzić?
- Jeszcze nie, ale myślę, że będzie.
Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?