MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Święta w Zielonej dolinie

Lidia Cichocka
Lidia Gościniewicz potrafi z niczego wyczarować wspaniały świąteczny stroik.
Lidia Gościniewicz potrafi z niczego wyczarować wspaniały świąteczny stroik. Ł. Zarzycki
Lidia Gościniewicz potrafi z niczego wyczarować wspaniały świąteczny stroik. Znana florystka opowiada co zrobić, by miło spędzić Boże Narodzenie.

Podstawa to kostka, trochę siana, drucik, bombka, jarzębina, owoce dzikiej róży. Kilka ruchów ręki wyczarowuje stroik. - No przecież to jest takie proste, dziecko by zrobiło - uśmiecha się kielczanka Lidia Gościniewicz.

Ma rację, to naprawdę proste, ale i ona przyznaje, że do takich zabaw potrzebna jest wyobraźnia. - Ja zawsze lubiłam zajmowanie się ogrodem, roślinami, ale dopiero pobyt w szkole florystycznej uruchomił moją wyobraźnię - dodaje.

A wydawało się, że po 20 latach pracy w ogrodnictwie, po studiach w Akademii Rolniczej i projektowaniu ogrodów wyobraźni będzie miała dosyć.

Do zbudowania tej kompozycji posłużyło styropianowe opakowanie oklejone korą.
(fot. Ł. Zarzycki)

- Artystyczną duszą był mój ojciec. To on malował, grał na skrzypcach, rzeźbił - przyznaje pani Lidia. - Lubiłam to, ale ciągnęło mnie do roślin.

Dziadkowi i tacie zawdzięcza ogromny ogród wokół domu, w którym mogła eksperymentować: sadzić, komponować i patrzeć jak wszystko rośnie. - Ogrody to była moja pasja, dlatego wybrałam szkołę rolniczą i specjalizację architektura krajobrazu. Mogę powiedzieć, że mąż mi uległ, bo chociaż Marek jest absolwentem politechniki i nie bawi się w sadzenie czy projektowanie, to jednak w firmie, którą założyliśmy, odpowiada za sprawy techniczne.

Projektowanie ogrodu też wymaga wyobraźni, ale także znajomości człowieka, który ogród zamawia. - Bywa, że klient prosi o ogród w tonacji zielono-żółtej. Mnie zachwycają kolory, uważam, że wokół nas powinna być tęcza, radosna, rozświetlająca i doskonale z sobą zharmonizowana. Takie jedno- czy dwubarwne kompozycje szybko się nudzą. Niestety, nie zawsze udawało się przekonać, że takie zestawienie szybko się znuży i potem po 2-3 latach dostaję telefon z prośbą, by coś zmienić, czyli dodać kolorów.

GROSZEK DLA SŁOWIANKI

Od projektowania ogrodów Lidia Gościniewicz przeszła do projektowania wnętrz. Coraz więcej osób docenia rolę roślin. Wiedzą, że okolicznościowa dekoracja jest równie ważna jak stroje czy to, co podane zostanie na stół. - Kwiaty cieszą, samym swoim wyglądem poprawiają nam nastrój - mówi. Zdobiła więc wnętrza kościołów na śluby, sale bankietowe, robiła wiązanki.
- Z wiązankami jest zabawna historia. Wiele dziewczyn uważa, że najodpowiedniejsze na ślub są róże. Może i są piękne, ale nie do wszystkiego pasują. Ja zawsze pytam o suknię i makijaż. Kiedy przyszła do mnie panienka o słowiańskiej urodzie i powiedziała, że chce bukiet z róż, zaoponowałam. Zapytałam o makijaż, a ona, że nie będzie go miała. Dobrze, powiedziałam, zróbmy więc bukiet z groszku w tonacji fioletowo-różowo-białej. Jak usłyszała fiolet, sparaliżowało ją. Nie chciała, ale udało się ją przekonać i wyglądała z tym bukiecikiem pięknie i oryginalnie.

Inna panna młoda dostała bukiet z ogonem. - Półtorametrowym, pasującym do udrapowanej, bogatej sukni z trenem - dodaje Gościniewicz. - Kwiat musi podkreślać piękno kobiety, pasować do niej.

Tych zasad uczyła się w szkole florystycznej. Kursy, na które tak chętnie jeździła, przestały jej wystarczać, więc wybrała dwuletnią szkołę florystyczną. Uczyła się od najlepszych. - To jest szkoła, gdzie uczą cię techniki, ale przede wszystkim wyobraźni. Po tamtym treningu wiem, że do pracy można wykorzystać wszystko. Naprawdę.

By nie być gołosłownym wyciąga połówki orzecha kokosowego - to wspaniałe podstawki pod okolicznościowe stroiki. A miotły kupione sklepie wszystko po 4 złote? Przerobione i ozdobione są pięknymi choinkami. Wykorzystuje styropianowe opakowania, oklejone korą wyglądają pięknie i naturalnie.
Bo w pracy florysty najważniejszy jest materiał - właśnie taki naturalny: żywe i suszone kwiaty, owoce. Rdest zaroślowy, którego nie dostała na giełdzie, a który jest niezbędny do kompozycji, rwała przy drodze. - To popularne zielsko błyskawicznie zarastające parkany, ale trzeba na nie trafić. Jak go zobaczyłam koło Grójca, przeskoczyłam rów z wodą i narwałam cały bagażnik.

Oczywiście wiele rzeczy do kompozycji trzeba kupić. Na przykład ostatni wynalazek: zamrażane i suszone róże, które zachowują kolory i żywotność, tak samo zakonserwowane piwonie, które są przecież kwiatami wyjątkowo nietrwałymi. Takie rzeczy kupuje się za niemałe pieniądze, ale już kwiatostany czosnku można mieć ze swojego ogródka. Wystarczy je spryskać złotą farbą i mamy przepiękne, misterne kule.

- Ja zbieram wszystko. Z każdego spaceru po lesie przynoszę szyszki, ciekawe kwiatostany, gałązki. Nigdy nie wiadomo co będzie potrzebne - mówi.

Na Boże Narodzenie poleca wszystkim przygotowanie ozdób samemu, bo to nie tylko świetna zabawa, ale także szansa na zrobienie czegoś oryginalnego. - Bardzo nie podoba mi się supermarketowa tandeta, te sztuczne choinki. Wokół jest tyle pięknych naturalnych materiałów, że aż żal ich nie wykorzystać - przekonuje Lidia Gościniewicz. - Nawet liście fikusa, które właśnie teraz spadają, żółte i zielone można dołożyć do stroiku.

A co jest modne w tym sezonie, bo przecież nawet w takich ozdobach mody się zmieniają. - Najmodniejsze kolory to brązy, fiolety, bordo i złoto. Świece kwadratowe, klockowate i mocno zdobione. Ważne jednak nie to, co modne, ale to, co się podoba, dlatego robiąc samemu stroik najlepiej wybrać to, co lubimy.
RĘCE ZDRADZĄ FLORYSTĘ

A wykonanie jednego czy dwóch stroików naprawdę nie jest kłopotliwe. Co innego, gdy robi się ich dużo. Wtedy ręce pocięte są choiną. - Ale z tym, że ma się takie zniszczone dłonie, każdy florysta godzi się na starcie. Makijaż można zrobić, rąk się nie ukryje - mówi.

Naturalną koleją rzeczy pomocnicami mamy są obie córki. Starsza córka Karolina, absolwentka filologii angielskiej, zajmuje się projektowaniem wnętrz i ich realizacją oraz nadzoruje pracownię florystyczną. Rodzinne pomysły wspiera również druga córka Julita, studiująca zarządzanie finansami firm międzynarodowych w Akademii Ekonomicznej w Tuluzie, broniąca właśnie magistra tej francuskiej uczelni. W czasie wakacji udało się ją namówić, by zechciała wziąć udział w roli modelki w pokazie florystycznym w Warszawie i prezentować wiązanki ślubne swojej mamy.

Na święta wszystkie razem przygotują ozdoby do domu w Kielcach. Ozdobią nie tylko stół, ale także ściany i niemal każdy kąt tak, by Boże Narodzenie było najradośniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie