Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święta wojna jak dawniej. Szczypiorniści Vive Targów Kielce wygrali drugi mecz z Wisłą

Redakcja
Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock. Relacja live
Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock. Relacja live
Vive Targi Kielce w drugim meczu pokonało Orlen Wisłę Płock 28:21. Naszemu zespołowi brakuje jednego zwycięstwa do mistrzostwa Polski Pierwsza okazja w najbliższą sobotę w Płocku, początek meczu o 14.30. Jeśli się nie uda, nazajutrz o tej samej porze czwarty pojedynek.

[galeria_glowna]

Bogdan Wenta, trener Vive Targów Kielce:

Bogdan Wenta, trener Vive Targów Kielce:

Wiedziałem, że pod względem psychologicznym drugi mecz będzie trudniejszy. Długo szukaliśmy swojej linii gry, rytmu i optymalnego ustawienia. W pierwszej części często szukaliśmy kołowego, ale robiliśmy to za bardzo środkiem, brakowało zmienności pozycji. W przerwie mówiłem, żeby nic nie zmieniać w grze, poza szybkością i wykończeniem akcji. W drugiej połowie skomplikowała nam sytuację czerwona kartka Żeljko Musy, ale mocny wiatr wniósł do gry Michał Jurecki, który był bardzo skuteczny. Dzisiaj trochę bardziej pomogła bramka.

Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock. Relacja live - zobacz zapis

Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock 28:21 (11:11)

Vive Targi Kielce: Szmal (11), Cleverly (1) - Tomczak, Jachlewski 1 - Tkaczyk 2, Jurecki 7 - Zorman, Rosiński 2 - Buntić 3, Zaremba, Jurasik 1 - Olafsson 1, Kuchczyński 1 - Musa 4, Stojković 6 (3), Grabarczyk.

Orlen Wisła Płock: Seier (11), Wichary - Spanne 5 (1) - Kavas, Paczkowski - Eklemović 4 (2), Dobelsek - Kubisztal 5, Twardo, Zołoteńko, Chrapkowski 1 - Backstroem 2 - Toromanović 4, Kwiatkowski, Syprzak.

Karne. Vive Targi Kielce: 3/3. Orlen Wisła: 3/7 (Szmal obronił rzuty Spanne i Syprzaka, Cleverly obronił rzut Eklemovicia, Spanne trafił w słupek). Kary. Vive Targi Kielce: 12 minut (Musa 6 - czerwona kartka 44 minuta, Zaremba, Tkaczyk, Zorman po 2). Orlen Wisła: 12 minut (Twardo 4, Kwiatkowski, Spanne, Zołoteńko, Toromanović po 2).

Sędziowali: A. Rajkiewicz, J. Tarczykowski (Szczecin). Widzów: 4000.

Przebieg: 1:0, 1:1. 3:1, 3:3, 4:3, 4:4, 6:4, 6:6, 8:6, 8:9, 10:9, 10:10, 11:10, 11:11 - 12:11, 12:13, 14:13, 14:14, 16:14, 16:15, 18:15, 18:16, 19:16, 19:17, 20:17, 20:18, 26:18, 26:19, 27:19, 27:20, 28:20, 28:21.

Pierwszy raz za kadencji trenera Bogdana Wenty w Vive Targi zdarzyło się, aby w finale rozgrywanym z zespołem z Płocka, nasz zespół wygrał dwa pierwsze mecze w Kielcach. W niedzielę łatwo, podobnie jak w sobotę, nie było, ale mecz ułożył się zupełnie inaczej.

BYŁO JAK DAWNIEJ

Spotkanie przypominało dawne "święte wojny" między oboma zespołami. Było sporo ładnych akcji, był świetny doping, jak zwykle trochę błędów, dużo nerwów, a najwięcej było walki. W pierwszej połowie powtarzał się schemat: gospodarze odskakują na dwie bramki, goście doprowadzają do remisu. Wyją-tek nastąpił w 25 minucie, gdy na prowadzenie (9:8) wyszła Wisła. Płocczanie zawdzięczali to postawie swojego bramkarza Mortena Seiera i sowitej liczbie strat naszych zawodników. - Popełnialiśmy błędy i w obronie, i w ataku. To nie wyglądało dobrze - mówił potem Thorir Olafsson. Bogdan Wenta długo szukał optymalnego ustawienia ataku, bo sporo strat (4 w pierwszej części) miał Uros Zorman, a niezbyt skuteczny był Denis Buntić. Znalazł je w drugiej połowie.

Kielczanie starali się często grać z kołowym Żeljko Musą, ale podania nie zawsze docierały do jego wielkich dłoni. W dodatku Chorwat już w 21 minucie miał na koncie dwie kary i w każdej chwili musiał się liczyć z wylotem z boiska. Również na swojego kołowego, Mohameda Toromanovicia, najbardziej liczyli "nafciarze" i on też trafiał. Po zaciętej końcówce pierwsza połowa zakończyła się remisem 11:11.

"DZIDZIUŚ"-SHOW

Tuż po zmianie stron Wisła jeszcze razy objęła prowadzenie - w 33 minucie po golu Michała Kubisztala było 12:13. A za moment trener Bogdan Wenta postanowił zaufać Michałowi Jureckiemu i wpuścił go na boisko. I "Dzidziuś" zagrał koncertowo. W pierwszych 30 minutach dobrze spisywał się w obronie (miał między innymi cztery przechwyty), a w drugiej własnoręcznie i, bez wielkiej przesady mówiąc, samodzielnie rozniósł płocką obronę w drobny mak, zdobywając w tym czasie sześć bramek.

ZABRAKŁO PALIWA

A gdy potężne rzuty Jureckiego nałożyły się na świetną grę kieleckiej defensywy i interwencje Sławomira Szmala, "nafciarze" wyglądali, jakby zabrakło im paliwa. Nie rzucali karnych i sytuacji sam na sam, każda ich kolejna akcja wyglądała gorzej od poprzedniej. Ostatni remis - 14:14, w 37 minucie. W 42 - już 18:15 (Jurecki), 47 minuta - jeszcze tylko 20:18. - Wtedy zabrakło nam sił - tłumaczył potem Marcin Wichary, choć akurat on prawie cały mecz przesiedział na ławce. Chwilę wcześniej boiskowego żywota dokonał Musa, który spiął się z Michałem Zołoteńko i skompletował dwuminutowego hat-tricka. Nasi gracze nic sobie z tego nie zrobili, nic nie było w stanie ich zatrzymać. Przy fantastycznym dopingu zdobywali gola za golem i w 55 minucie po trafieniu Rastko Stojkovicia było już 26:18! Wisła nie zdobyła gola przez blisko dziesięć minut!

- Jest 2:0, ale już o tym zapominamy. W Płocku trzeba zagrać jeszcze lepiej - mówił uśmiechnięty Jurecki nieświadomy, że na szyi ma potężne, czerwone sznity od paznokci rywala

Po meczu powiedzieli:
Marcin Wichary, Orlen Wisła Płock:
- Kiedy był wynik 20:18, zaczęliśmy szybko tracić siły. Zasadniczym błędem był wtedy pozwolenie kielczanom na odskoczenie na 4 bramki. Ten zespół w takich sytuacjach zawsze łapie wiatr w żagle i trudno go już zatrzymać. Chcieliśmy za szybko odrobić straty i robiliśmy proste błędy.

Rastko Stojković, Vive Targi Kielce: - Jestem bardzo zadowolony, że wygraliśmy dwa mecze. Trener rywala mówi o nas ciepłe słowa, ale w Płocku musimy zagrać jeszcze lepiej. Na 100 procent w następnym meczu będzie mnóstwo walki.

Mateusz Jachlewski, Vive Targi Kielce: - Wynik długo krążył wokół remisu, ale nagle zaczęliśmy świetnie bronić, rzuty odbijał Sławek Szmal, a Michał Jurecki zaczął być bardzo skuteczny. Wielkie słowa uznania dla niego, bo zdobywał bramki praktycznie sam.

Michał Jurecki, Vive Targi Kielce: - Jest 2:0, ale już o tym zapominamy. Wygraliśmy dziś w dobrym stylu, choć trzeba było o to powalczyć. W pewnym momencie drużyna z Płocka opadła z sił, a my włączyliśmy piąty bieg i spokojnie im odskoczyliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie