Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święta wróciła do Mroczkowa. Obraz odzyskał blask

Lidia CICHOCKA [email protected]
Obraz po konserwacji
Obraz po konserwacji
Znaleziony na strychu kościoła w Mroczkowie obraz przypominał brudną ścierkę. Dzisiaj jaśnieje pełnym blaskiem w mroczkowskiej świątyni.
Tak wyglądał obraz, kiedy znaleziono go na strychu.
Tak wyglądał obraz, kiedy znaleziono go na strychu.

Tak wyglądał obraz, kiedy znaleziono go na strychu.

Radny Mieczysław Bąk z gminy Bliżyn od wielu lat pomaga księdzu Antoniemu Kochanowskiemu z Mroczkowa ratować tamtejsze zabytki. - Bo podobnych w naszej gminie nie ma - mówi z dumą. To dlatego widząc coraz gorszy stan drewnianego kościółka Świętego Rocha zabiegał o pieniądze na remont. Udało się i kościół odnowiono.

Z obrazu niewiele zostało

Kiedy remontowano dach pan Mieczysław zaglądał niemal codziennie. - Uczuliłem robotników żeby uważali a jak coś znajdą to od razu dali znać - mówi. Intuicja go nie myliła, bo za jedną ze starych krokwi znaleziono obraz a właściwie to, co z niego zostało.

- Ten obraz przyniesiono mi jak zmiętą ścierkę - wspomina konserwator Małgorzata Misztal z pracowni Muzeum Narodowego w Kielcach. Rozmiar zniszczeń był ogromny, ale mnie pazury swędzą gdy widzę coś takiego. To wyzwanie, na ile dam sobie radę.

Wyzwanie było rzeczywiście potężne, bo na płótnie widniał zarys postaci. - Na szczęście dobrze zachowała się twarz świętej Barbary - mówi konserwator. Prace nad ratowaniem obrazu trzeba było zacząć od jego wyprostowania, mozolnego naciągania by nadać mu pierwotny kształt. Wtedy ukazały się dziury w tkaninie, braki farby.

Święta Barbara jak nowa

Praca nad ratowaniem wizerunku świętej Barbary trwała kilka miesięcy i zakończyła się sukcesem. Udało się odtworzyć samą postać a także elementy tła: miecz, wieżę, kielich. Nie udało się tylko ustalić autora. - To obraz XVIII-wieczny, jego powstanie z pewnością miało związek z działającym w Mroczkowie bractwem Świętej Barbary - wyjaśnia Małgorzata Misztal. Jej wiadomości uzupełnia Mieczysław Bąk. - W XVIII wieku w Mroczkowie działała spora odlewnia żeliwa, w pobliżu wydobywano rudę żelaza. Stąd kult świętej, patronki górników.

Radny był bardzo zadowolony, kiedy obraz wrócił do kościoła, gdzie został pobłogosławiony a do konserwatora trafił kolejny z tej świątyni. To przedstawienie patrona, świętego Rocha. - Ufundowali go wspólnie pracownicy i właściciel cegielni - dodaje Bąk. - Było to przed rokiem 1856. Nasz patron pomaga wyzdrowieć, chroni przed nieszczęściami więc trzeba i o niego zadbać.

Pełen uznania dla poczynań radnego jest ksiądz Kochanowski. - Należy mu się medal za ratowanie zabytków - mówi. - To, że udało się wyremontować dach to także jego zasługa. I wstawiennictwo świętego Rocha. Bo problemy mieliśmy ogromne, ale w ostatniej chwili udało się znaleźć firmę i drewno na gont. - Dzisiaj nie byłoby nas stać na takie prace, kościół niszczałby.

W kolejce Święty Roch

Na odrestaurowanie nadwątlonego zębem czasu obrazu świętego Rocha potrzeba około 10 tysięcy złotych. Jedną trzecią tej sumy da konserwator zabytków, resztę radny wraz z księdzem muszą zdobyć. Wierzą, że to się uda a święty w połowie października wróci do Mroczkowa, pomagając tak jak dotychczas mieszkańcom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie