MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Świetlica w Komorowie wykreślona z budżetu

Marzena Kądziela
Agata Gonciarz, sołtys Komorowa, pokazuje plany budowy remizy z 1984 roku.
Agata Gonciarz, sołtys Komorowa, pokazuje plany budowy remizy z 1984 roku. Marzena Kądziela
W budżecie Stąporkowa nie ma miejsca na dofinansowanie budowy domu wiejskiego w Komorowie. Tego dowiedzieli się mieszkańcy pikietujący przed magistratem i na spotkaniu z burmistrzem i radnymi. Czy na spełnienie ich 30-letnich marzeń nie ma już szans?
Ponad 30 osób pikietowało przed Urzędem Miejskim w Stąporkowie
Ponad 30 osób pikietowało przed Urzędem Miejskim w Stąporkowie Marzena Kądziela

Ponad 30 osób pikietowało przed Urzędem Miejskim w Stąporkowie
(fot. Marzena Kądziela)

Z tegorocznego stąporkowskiego budżetu wypadło wiele z planowanych wcześniej inwestycji. Problemem są kłopoty finansowe, z jakimi gmina od lat się boryka. Wypadła też planowana i wymarzona od kilkudziesięciu lat budowa świetlicy w Komorowie, która miałaby służyć całej gminy.

Zapewne i w tym roku mieszkańcy Komorowa przeboleliby decyzję i czekali na kolejny lepszy rok, gdyby nie obietnice poprzedniej rady i burmistrza Stąporkowa, a przede wszystkim pozyskanie na cel budowy 500 tysięcy złotych z unijnych funduszy przez bardzo aktywnie działające Stowarzyszenie na Rzecz Wsi Komorów. Jeszcze w styczniu wierzyli w powodzenie przedsięwzięcia, ponieważ burmistrz Dorota Łukomska podpisała w Urzędzie Marszałkowskim w Kielcach umowę o współfinansowaniu inwestycji. Tymczasem po kilkunastu dniach do wioski dotarła informacja, że radni wykreślili budowę placówki z tegorocznego budżetu.

Z TRANSPARENTAMI I GWIZDKAMI

Sołtys Komorowa Aneta Gonciarz i była radna Iwona Makowska zwołały wiejskie zebranie, na które zaprosiły także panią burmistrz. W zastępstwie przebywającej na urlopie Doroty Łukomskiej przyjechał jej zastępca Andrzej Głogowski, który przedstawił stanowisko gminy.

Mieszkańców to nie przekonało. Z transparentami, gwizdami i okrzykami zjawili się w poprzedni piątek przed Urzędem Miejskim. Przez godzinę chodzili wokół budynku i znowu nie przyjęli tłumaczeń wiceburmistrza. Zażądali spotkania z Dorotą Łukomską, która, jak przekonują, przed wyborami samorządowymi obiecała budowę świetlicy. Na spotkanie zaprosili także radnych. Spotkanie odbyło się w poniedziałek.

MARZENIE TRZECH POKOLEŃ

Sołtys Aneta Gonciarz oraz była radna Iwona Makowska przypomniały, że o budowę świetlicy stara się już trzecie pokolenie, a także to, że poprzednia Rada Gminy zaakceptowała Plan Odnowy Miejscowości Komorów, którego głównym elementem była właśnie budowa świetlicy.

Mieszkańcy z działalności stowarzyszenia, a konkretnie z oszczędności uzyskanych z dotacji na prowadzenie "unijnego" przedszkola opłacili sporządzanie planów i dokumentacji.

- O główne fundusze postanowiliśmy starać się korzystając z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich - informuje Iwona Makowska. - Udało się! W listopadzie minionego roku otrzymaliśmy z Urzędu Marszałkowskiego wspaniałą wiadomość: przyznano nam na budowę wyczekiwanej świetlicy 500 tysięcy złotych. Pani burmistrz, tuż przed wyborami, obiecała nam, że brakujące do całości około 200 tysięcy złotych dołoży nam gmina. Na początku stycznia podpisała stosowną umowę w Urzędzie Marszałkowskim. Teraz okazuje się, że to wszystko nieprawda.

Z apelem do burmistrza i radnych wystąpiła także Stanisława Rupniewska, która kilkadziesiąt lat temu jako przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich zabiegała o budowę remizy. Z przejęciem przypominała burmistrz Dorocie Łukomskiej jej przedwyborcze obietnice. Prosiła też o ponowne rozpatrzenie projektu budżetu, który ma być uchwalony pod koniec lutego.

Przewodniczący Rady Miejskiej Zbigniew Wiśniewski przekonywał, że gminy nie stać na budowę tak dużego obiektu, o jakim marzą mieszkańcy Komorowa
Przewodniczący Rady Miejskiej Zbigniew Wiśniewski przekonywał, że gminy nie stać na budowę tak dużego obiektu, o jakim marzą mieszkańcy Komorowa Marzena Kądziela

Przewodniczący Rady Miejskiej Zbigniew Wiśniewski przekonywał, że gminy nie stać na budowę tak dużego obiektu, o jakim marzą mieszkańcy Komorowa
(fot. Marzena Kądziela)

TEGO NASZ BUDŻET NIE UDŹWIGNIE

Co na to burmistrz? - Owszem, obiecywałam pomoc finansową, ale pod warunkiem, że wystarczy pieniędzy - odpowiadała Dorota Łukomska. - Niestety, gmina jest poważnie zadłużona i stać nas obecnie jedynie na kontynuację już rozpoczętych inwestycji oraz na budowę najgorszych odcinków dróg. Inne zadania muszą być z budżetu wykreślone.

Podobnego zdania był występujący w imieniu radnych przewodniczący Rady Miejskiej Zbigniew Wiśniewski, który pokazywał plany budowy domu wiejskiego w Komorowie.

- To zbyt duży obiekt, jak na potrzeby wioski - mówił. - Ani rady sołeckiej, ani stowarzyszenia nie będzie stać na jego utrzymanie. Gmina stara się sprzedawać puste duże budynki po szkołach, bo nie ma chętnych do ich użytkowania, a w Komorowie ma powstać kolejny duży obiekt. Tego nasz budżet nie udźwignie.

ISKIERKA NADZIEI

Utarczki słowne, przeliczania pieniędzy i uzasadnianie swych racji trwało jeszcze długo. Zarówno radni jak i władze gminy zdecydowanie obstają przy swoim czyli wykreśleniu inwestycji z tegorocznego budżetu.

Czy to już koniec marzeń mieszkańców Komorowa? Okazało się, że dostali jeszcze niewielką nadzieję.
- Musimy sprawdzić w Urzędzie Marszałkowskim, czy można finansowanie i realizację budowy z unijnym dofinansowaniem rozbić na etapy - powiedziała Dorota Łukomska. - Jeśli jest to możliwe, spróbujemy ponownie przeanalizować nasze wydatki i poprzez aneksy do uchwały budżetowej choć w części ją w tym roku realizować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie