Na każdym z dziewięciu świętokrzyskich stoków pokrywy śnieżnej przybyło. - Warunki są wspaniałe, wręcz idealne. Jest sporo naturalnego śniegu. Warto przyjechać na nasz stok, wykorzystać te ostatnie dni ferii na szusowanie, narciarze mają mnóstwo frajdy - opisuje Zdzisław Maniara, współwłaściciel ośrodka narciarskiego "Baba Jaga" w Bodzentynie. Tu na trasach leży około 60 centymetrów warstwy białego puchu.
Na bałtowskim stoku leży od 120 do 135 centymetrów śniegu, działa kolej krzesełkowa. W Niestachowie biała pokrywa ma już 130 centymetrów. Na kieleckich stokach - Stadionie i Telegrafie leży po około 100 centymetrów śnieżnego puchu. Trasy w Krajnie oferują od 90 do 120 centymetrów. Konary zapraszają na stok z 70-centymetrymi warstwami, z kolei w Tumlinie pod nartami mamy od 50 do 80 centymetrów śnieżnej pokrywy.
Powłoka wystarczająca do szusowania leży także na stoku w sandomierskim parku Piszczele, jednak ze względu na zbyt duże oblodzenie korzystanie ze stoku nie jest stuprocentowo bezpieczne. - Wyciąg uruchomiliśmy, ale warunki nie są doskonałe, pod śniegiem leży warstwa lodu, co sprawia, że na nartach nie jeździ się wygodnie, na pewno bezpieczniejszy jest zjazd na sankach. Jeśli dosypie śniegu, sytuacja się poprawi - wyjaśnia Tomasz Biernacki z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sandomierzu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
