Świeżakowa histeria w Biedronce! Zabrakło wymarzonych pluszaków

Świeżaki to maskotki w kształcie owoców i warzyw. Aby otrzymać „darmową” Tosię czy Bartka, trzeba było naprawdę często bywać w Biedronce - za zakupy o wartości 40 złotych dostawało się jedną naklejkę, a żeby dostać maskotkę, trzeba było uzbierać cały album, czyli 60 naklejek.

Zainteresowanie swieżakami przeszło najśmielsze oczekiwania pomysłodawców. Naklejki zbierali nie tylko rodzice ale także babcie, dziadkowie, ciotki czy nawet opiekunki do dzieci. Ostatecznie sieć dyskontów nie podołała zapotrzebowaniu na pluszaki. Biedronka miała wydawać zabawki do 4 grudnia, a tymczasem... już dawno ich zabrakło.

Ludzie zwariowali
Kiedy ta „straszna prawda” wyszła na jaw, ludzie dosłownie zwariowali - jeździli po wszystkich sklepach, żeby wymienić uzbierane naklejki na maskotki.

„Echo Dnia” sprawdziło, czy sytuacja faktycznie jest dramatyczna, odwiedziliśmy kilka Biedronek w Świętokrzyskiem. Potwierdzamy, faktycznie - w każdym sklepie kosze na świeżaki były puste. Ciekawe jest także to, że w większości dyskontów słyszeliśmy ostre dyskusje, a nawet kłótnie klientów ze sprzedawcami dotyczące braku świeżaków.

Doszło nawet do tego, że ludzie zapisywali się w kolejce po wymarzonego świeżaka. Niestworzone rzeczy działy się także na facebooku „Mama w mieście Kielce”. Setki kobiet dawało ogłoszenia, że sprzedadzą swoje naklejki, dochodziło nawet do licytacji cen. Jedna z kobiet najpierw błagała inne mamy o naklejki, tłumaczyła, że dziecko nie daje jej żyć z powodu braku świeżaka. Kiedy jednak kobieta uzbierała cały album perfidnie wystawiła go na sprzedaż na innym portalu, co niestety podchwyciły i ostro skrytykowały inne mamy.

O tym, jak wielki zasięg ma „świeżakowa histeria” świadczą komentarze zamieszczone na profilu „Mama w mieście Kielce”. Oto niektóre z nich: Mam obecnie 4 naklejki z Biedronki ale w środę będę robić zakupy i mam jeszcze 3 do odbioru. Jeśli ktoś jest zainteresowany to oddam 7 sztuk za ciastka milka choco mooo albo raffaello; chętnie przyjmę naklejeczki jeśli ktoś ma na oddanie . Muszę uzbierać na trzy maskotki: dwie dla szkrabów, które są w domku, a trzecią dla niuńki, która jest jeszcze w brzuszku...

Biedronka tłumaczy
Biuro Prasowe właściciela sieci Biedronek czyli Jeronimo Martins Polska tłumaczy, że akcja „Gang Świeżaków” od samego początku cieszyła się olbrzymim zainteresowaniem i mimo zapewnienia dużego zapasu maskotek w niektórych sklepach wyczerpała się ich dostępna pula. - Chcąc zapewnić wszystkim zainteresowanym możliwość skorzystania z akcji „Gang Świeżaków”, zaplanowaliśmy dodatkowe dostawy pluszaków do naszych sklepów. Klientów, którym przysługuje odbiór maskotek, zapraszamy do 4 grudnia bieżącego roku do kontaktu z pracownikami naszych sklepów w celu uzgodnienia odbioru wybranej maskotki, jak tylko będzie ona dostępna - tłumaczy Jeronimo Martins Polska. Okazuje się, że Biedronka już szykuje się do kolejnej świeżakowej akcji. Tym razem zachęca klientów do zbierania saszetek, które zawierają kolekcjonerskie naklejki i karty do gry. Do zbierania naklejek Biedronka przygotowała również specjalny album, a wraz z nim pudełko na karty.

Szkodliwe substancje w świeżakach?
Po tym, jak z Biedronki zniknęły świeżaki internet huczał od pogłosek, że pluszaki mają zbyt dużo melaniny, uczulają a być może nawet wywołują raka? Co na to Biedronka? -Stanowczo podkreślamy, iż te doniesienia są nieprawdziwe. Produkty oferowane w sieci sklepów Biedronka podlegają kontroli ze strony producentów lub firmy Jeronimo Martins Polska. Wspomniane maskotki zostały przebadane na zlecenie dostawcy na zgodność z wymaganiami prawnymi pod kątem bezpieczeństwa fizyko-mechanicznego, jak i chemicznego. Na podstawie testów nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.