Początek meczu z faworyzowanym Olimpem dawał nadzieję na obiecujący wynik, bowiem spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla ostrowczan, którzy po 10 minutach prowadzili już 5:2. Niestety, gospodarze na doprowadzenie do remisu potrzebowali zaledwie dwóch minut.
Po raz ostatni wynik remisowy (po 8) widniał na tablicy w siedemnastej minucie, a do przerwy KSZO przegrywał trzema bramkami. Po zmianie stron różnica sięgała już nawet ośmiu bramek (44 minuta - 22:14). - O ile w obronie nie wyglądało to najgorzej, o tyle w ataku popełniliśmy zbyt wiele błędów - mówił Tomasz Radowiecki. W końcówce gospodarze dokonali kilku zmian w składzie i ostrowczanie systematycznie niwelowali straty, by po bramce Michała Kality w ostatniej minucie meczu, ulec mimo wszystko 24:28.
Dwie porażki na starcie rundy rewanżowej sprawiły, że ostrowczanie spadli w tabeli o jedną lokatę i zmniejszyli przewagę nad strefą barażową do dwóch punktów, jednak z optymizmem patrzą w przyszłość.
Na przestrzeni dwóch tygodni do gry powinni wrócić kontuzjowani: Maciej Jeżyna i Rafał Jamioł. Ten pierwszy zmagał się z urazem pachwiny, którego doznał podczas wyjazdowego meczu w Tarnowie, Rafał Jamioł z kolei skręcił staw skokowy na treningu i w tej rundzie jeszcze nie zagrał. Ponadto wszystkie cztery mecze rozegrają w hali przy ulicy Świętokrzyskiej 11. W niedzielę, 8 lutego, o godzinie 15 rozegrany zostanie pierwszy z lutowych, domowych meczów KSZO. Rywalem ostrowieckiego zespołu będzie dwunasta drużyna I ligi, grupy B - ŚKPR Świdnica. Świdniczanie plasują się obecnie na miejscu oznaczającym grę w barażach o utrzymanie w I lidze. a ą
WSZYSTKO o piłce ręcznej w Świętokrzyskiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?