Z przedsiębiorcą z Kielc skontaktował się rzekomy przedstawiciel firmy handlowej, oferującej towar w atrakcyjnej cenie. Dzwonił z telefonu, którego numer można było znaleźć na stronie firmy, prosił o przelanie zaliczki na konto, którego numer również można było znaleźć w sieci. Przedsiębiorca zgodnie z umową przelał 86 tysięcy złotych i wysłał samochody po towar.
- Na miejscu okazało się, że firma nie ma strony internetowej, a o zamówieniu mężczyzny, ani o przelanych przez niego pieniądzach, nikt nie słyszał. Ktoś podszył się pod sprzedawcę, założył stronę w jego imieniu i podał na niej swoje numery - tłumaczy podkomisarz Kamil Tokarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Sprawa zajęli się policjanci z kieleckiej komendy miejskiej, zwalczający przestępczość gospodarczą. Pojawiło się podejrzanie, że oszukany padł ofiarą 26-latka, który przed wymiarem sprawiedliwości ukrywał się od 2009 roku. Mężczyzny poszukiwanego czterema listami gończymi, wydanymi przez sądy okręgowe w Bydgoszczy i w Toruniu, Prokuraturę Rejonową Bydgoszcz-Północ oraz Sąd Rejonowy w Świeciu. Szukały go również prokuratury rejonowe w Sopocie i Łodzi.
Kieleckich policjantów trop poprowadził do Warszawy. To tu w czwartek zatrzymali podejrzewanego 26-latka. Opowiadają, że wpadł ich ręce chwilę po tym, jak wysiadł z taksówki.
- Był kompletnie zaskoczony. W ogóle się tego nie spodziewał. Podczas przeszukania, które mężczyzna wynajmował, policjanci przejęli komórki, karty sim, sprzęt komputerowy i RTV oraz gotówkę. Zabezpieczyli też pieniądze na rachunkach bankowych, do których 26-latek miał dostęp a na których było 12 tysięcy złotych - mówi podkomisarz Kamil Tokarski.
Mężczyzna został przewieziony do celi w kieleckiej komendzie. Może mu grozić osiem lat więzienia. Policjanci zapowiadają, że sprawa jest rozwojowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?