- Wsiedliśmy o siódmej rano w samochód i już przed dziesiątą byliśmy na stoku w Kielcach - powiedzieli nam Zbigniew i Piotr Skalińscy z Warszawy, których spotkaliśmy w niedzielę na Telegrafie. Często robią takie wypady ze stolicy. - Jest blisko, świętokrzyskie stoki są wprawdzie krótkie, ale dobrze przygotowane. Nam najbardziej podoba się Telegraf, bo jest najtrudniejszy. Można by tylko powalczyć o jego poszerzenie.
Ponieważ Telegraf ma opinię stoku dla bardziej zaawansowanych narciarzy, kolejki były tam najkrótsze. Wszyscy narciarze chwalili przygotowanie zbocza. - Jeżdżę tu od lat, ale pierwszy raz trasa jest naprawdę idealna, może dlatego, że dosypało naturalnego śniegu, po którym jeździe się fantastycznie - oceniła Katarzyna Czwartosz z Kielc.
W niedzielę wreszcie wyjrzało słońce, co w połączeniu z niewielkim mrozem zapewniało fantastyczną zabawę. Ponieważ zaczęły się ferie, prawdziwe oblężenie przeżywały stoki, na których można szusować całą rodziną. Oprócz mieszkańców naszego województwa i warszawiaków, nasz region odwiedzali też narciarze niemal z całej Polski, między innymi Łodzi, Rzeszowa, Lublina.
W Niestachowie, choć jest tam aż pięć wyciągów, w południe trzeba było odstać w kolejce nawet 15 minut. Na tym dla najmłodszych swoje pierwsze kroki na deskach stawiał pięcioletni Maks, pod czujnym okiem rodziców Jolanty i Wojciecha Rybków z Kielc. - Narty mi się trochę krzyżują, no i przewróciłem się już osiem razy, ale to nic, bo mam na głowie kask. Muszę się szybko nauczyć, żeby iść na ten wyciąg, gdzie jeździ moja siostra - tłumaczył nam Maks.
Także wielu dorosłych zaczyna na łagodnych świętokrzyskich stokach swoją narciarską przygodę. - Udało nam się w pracy wygospodarować przedłużony weekend. To nasz trzeci dzień w życiu na nartach, pod okiem instruktora. W Niestachowie jest tak świetnie, że przyjedziemy też za tydzień - powiedzieli nam Agnieszka Wołoszka i Artur Wiecki z Zakrętu pod Warszawą.
Oblegana była wypożyczalnia sprzętu. - Ponad godzinę czekałyśmy w kolejce po narty, no ale trudno, można było wstać wcześniej - śmiały się Daria Nartowska i jej mama Bogumiła Młynarczyk z Woli Morawickiej.
Wielu rodziców chwaliło obsługę wyciągów w Niestachowie ("pomagają dzieciakom przy wsiadaniu"), a także dbałość o bezpieczeństwo - wszystkie słupki i latarnie są "otulone", aby nie było przykrej przygody, gdy ktoś zboczy z trasy.
W Sandomierzu, szczególnie w weekendy wyciąg na górze Słonecznej w parku Piszczele przeżywa prawdziwe oblężenie. Pełno jest miłośników jazdy na nartach, a także na deskach snowboardowych.
- Pamiętam, jak budowano park - mówi pan Andrzej. - Ze strony mieszkańców nie brakowało sprzeciwu. Dzisiaj wiadomo, że był to strzał w dziesiątkę. Przychodzę tu z synem prawie codziennie, za każdym razem jest mnóstwo ludzi. Synowi dałem swoje narty, niech ćwiczy, na razie na małym stoku.
Wyciąg czynny jest codziennie od 10 do 14 i od 16 do 20, korzystanie jest bezpłatne. Organizatorzy liczą, że szczególnie w ferie będzie tu mnóstwo dzieci.
Warto podkreślić, że dzięki łaskawości aury, na wszystkich świętokrzyskich stokach jest gruba warstwa śniegu, na niektórych nawet ponad metrowa. - Słyszałem właśnie w radiu, że w Zakopanem mają cztery centymetry śniegu. Świętokrzyskie górą! - takie wieści przekazywali sobie oczekujący w kolejce do wyciągu.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?