MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szymoniak został bohaterem KSZO (wideo, zdjęcia)

Dorota KUŁAGA [email protected]
Tak Łukasz Szymoniak fetował zdobycie bramki w 90 minucie. Jako pierwszy z gratulacjami podbiegł Sebastian Brytan.
Tak Łukasz Szymoniak fetował zdobycie bramki w 90 minucie. Jako pierwszy z gratulacjami podbiegł Sebastian Brytan. Ł. Zarzycki
Taka bramka na stadionie KSZO jeszcze nie padła. W 90 minucie Łukasz Szymoniak wykonywał rzut wolny z połowy boiska (!). Przelobował Grzegorza Sandomierskiego i zapewnił ostrowieckiej drużynie bardzo ważne zwycięstwo.

Po meczu szczęśliwy strzelec przyznał, że był to najładniejszy i najważniejszy gol w jego karierze. - Tak naprawdę to nie był strzał, to miała być wrzutka na pole karne. Na szczęście piłka wpadła do bramki - z uśmiechem mówił bohater sobotniego spotkania.

IHEANACHO W OSTROWCU

Największe emocje były w końcówce spotkania. KSZO objął prowadzenie w ostatniej minucie, a sędzia doliczył cztery minuty do regulaminowego czasu gry. Do ataku poderwali się goście i trzeba przyznać, że byli bliscy wyrównania. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Wojciech Kobeszko groźnie strzelił z ośmiu metrów, piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole. Rafał Kwapisz mógł odetchnąć z ulgą.
- Było dużo walki, ale mało ciekawych akcji. Cieszę się, że KSZO wygrał, a bramka Łukasza to naprawdę Liga Mistrzów - mówił Kelechi Iheanacho, który obejrzał drugą połowę spotkania. W przerwie zimowej Nigeryjczyk nie doszedł do porozumienia z włodarzami ostrowieckiego klubu i do czerwca będzie w Sokole Aleksandrów Łódzki. Do tej pory leczył uraz, ale dziś ma wznowić treningi.

DOBRA ZMIANA KAPSY

Drużynie KSZO w sobotę gra się nie układała. Z pierwszej połowy warto odnotować strzał Damiana Nogaja w 19 minucie (w ostatniej chwili zastąpił Bartosza Tomczuka, który po rozgrzewce wypadł ze składu) i okazję Adama Cieślińskiego w 33 minucie - górą był bramkarz gości. Po przerwie dobrą zmianę dał młodzieżowiec Jakub Kapsa, dla którego był to debiut w drugiej lidze. W 59 minucie po jego strzale piłka przeszła jednak obok słupka, a dziesięć minut później jego uderzenie zablokował obrońca Przemysław Kołłątaj. - Uważam, że należał nam się rzut karny. Zawodnik Ruchu, już leżąc, odbił piłkę ręką - mówił po meczu Jakub Kapsa, który od dwunastego roku życia trenuje w ostrowieckim klubie, a przygodę z piłką zaczął w Alicie Ożarów. To właśnie po faulu na Jakubie Kapsie w 90 minucie sędzia podyktował rzut wolny, po którym padła bramka kolejki, a kto wie, czy nie całego sezonu w drugiej lidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie