Dopiero po wykonaniu sekcji zwłok pary będzie wiadomo, dlaczego odeszli jedno po drugim.
Zgłoszenie o śmierci małżeństwa z gminy Brody policja dostała we wtorek rano z prokuratury, ta zaś o dramacie dowiedziała się ze szpitala. We wtorek policjanci odtwarzali to, co mogło stać się w domu małżonków.
Z ustaleń śledczych wynika, że 54-letnia kobieta i jej 59-letni mąż nie stronili od alkoholu, a od kilku dni oblewali osiemnaste urodziny jednego z synów.
Pierwszy oficjalny sygnał o tym, ze dzieje się coś złego, pojawił się w sobotę. Wtedy do ich domu wezwana została karetka pogotowia, bo małżonkowie czuli się źle.
- Odmówili jednak zabrania do szpitala - mówią o pierwszych ustaleniach śledczy.
Tego samego dnia 54-letnia kobieta zmarła. Policji nikt nie wzywał, w poniedziałek miała zostać pochowana. Do pogrzebu jednak nie doszło.
- W dniu pogrzebu do szpitala zabrany został jej mąż, zmarł tego samego dnia - dodają ludzie pracujący przy sprawie. Przypuszczają, że to alkohol - jego ilość i rodzaj, mogły się przyczynić do śmierci pary. Z domu małżonków zabrali wszelkie podejrzane płyny, także te niewiadomego pochodzenia np. płyn pachnący spirytusem i jabłkami czy częściowo opróżniony pojemnik z płynem do spryskiwaczy.
- Wyniki sekcji zwłok i badań toksykologicznych dadzą nam odpowiedź na pytanie, co było bezpośrednią przyczyną śmierci pary. Fachowcy zbadają także płyny zabrane z mieszkania - dodają śledczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?