MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tancerka z Kielc, Edyta Herbuś: - Spełniam swoje marzenia

Marta J. Rawicz
Kielczanka Edyta Herbuś w Nowym Jorku.
Kielczanka Edyta Herbuś w Nowym Jorku. archiwum
Rozmawiamy w Nowym Jorku z popularną aktorką i tancerką Edytą Herbuś, która przyleciała tu na Fashion Week i wzięła udział w pokazie polskich projektantów.

Czy związek ze starszym mężczyzną poszerza bardziej horyzonty i rozwija?
Tworzymy z Mariuszem partnerski związek. Inspirujemy się. Nie jestem przekonana czy to kwestia wieku, myślę, że to raczej zasługa wspólnych pasji, szacunku, podobnego "apetytu na życie".
Młodsi faceci Cię nudzą? W życiu najważniejsza jest dla mnie miłość i relacje, które budujemy z innymi ludźmi. To, ile kto ma lat, nie ma znaczenia. Jesteś fenomenem medialnym, nie masz za sobą agencji, ani pani od PR, a o Tobie głośno...
(śmiech) Ja o swoim fenomenie opowiadać nie będę, to pytanie trzeba zadać jakiemuś wnikliwemu analitykowi od PR. A tak na poważnie, to cieszy mnie, że w tym szalonym świecie show-biznesu warto być sobą.
To fakt, przez długi czas, po rozstaniu z agentką pracowałam zupełnie sama. Ale paradoksalnie ten okres przyniósł mi najwięcej satysfakcji i twórczego działania. Wierzę w emocjonalną inteligencję publiczności. To widzowie ostatecznie weryfikują wszystko. To dla widzów właśnie powstają moje kolejne role taneczne i aktorskie, to z widowni dostaję zwrotną energię do dalszego działania. Myślę, że jest to cenniejsze od medialnego zainteresowania.
I na oczach publiczności, przechodzisz medialną ewolucję, od dziewczyny z baleciku, po Taniec z gwiazdami, po damę i aktorkę...
To naturalne, że z biegiem czasu zmieniam się i dojrzewam, zarówno jako kobieta, jak i jako artystka. Media nie zawsze za tym nadążały. Dziś cieszę się, że mój rozwój artystyczny został dostrzeżony
Jest to Twoja kolejna wizyta w Nowym Jorku, Co tym razem Cię tu sprowadza?
Zostałam zaproszona przez Aleksandrę Borowczak, założycielkę PAFF (Polish American Fashion Foundation), która zajmuje się promocją polskich marek modowych. Uczestniczyłam w pierwszym pokazie polskich projektantów w Nowym Jorku. Swoje kolekcje pokazali tego wieczoru Wiola Śpiechowicz, MIA i znakomity duet Paprocki&Brzozowski, których prywatnie bardzo lubię, a zawodowo cenię.
Sama lubisz się stroić?
Lubię modę jako sposób na wyrażanie siebie, swojego temperamentu, charakteru, stylu. Nie traktuje jej jednak zbyt poważnie. Myślę, że odrobina dystansu pozwala bawić się nią i kreować z fantazją, a nie tylko za pomocą wyznaczonych przez innych trendów. Dla mnie znaczenie ma jakość ubrania, nie firmowa metka. Lubię klasykę z odrobiną nonszalancji. Często stawiam na minimalizm, czyli prostą formę i szlachetne tkaniny. Lubię natomiast zaszaleć z dodatkami.
Podobno masz słabość do Krakowa?
Dobrze czuję się zwłaszcza w jego artystycznych zakątkach. Moja pierwsza wizyta w tym mieście była związana z nagraniami do telewizyjnej produkcji pt. "Statek Szalony, czyli płyniemy" w reż. Leszka Kumańskiego pochodzącego z moich rodzinnych Kielc. Będąc tancerką w balecie tego programu, miałam okazję przyjrzeć się powstawaniu programu, pracy aktorów. Tak mnie ten twórczy proces zafascynował, że postanowiłam zostać w aktorką. I spełniam swoje marzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie