Zarówno wtorek, jak i środa podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach były bardzo udane dla spółki Mesko ze Skarżyska-Kamiennej, producenta najnowocześniejszej i wysokiej jakości amunicji i rakiet. Firma podpisała znaczące porozumienia o współpracy z amerykańskim koncernem Orbital ATK oraz tureckim TAI. Drugiego dnia podpisało natomiast porozumienie, potwierdzające współpracę z innym tureckim koncernem Roketsan. Porozumienie dotyczy, między innymi, rozwoju i produkcji amunicji precyzyjnego rażenia. Umowę zawarli prezes zarządu Mesko Waldemar Skowron, a w imieniu tureckiego koncernu Roketsan podpis pod umową złożył Erguder Toptas, wiceprezes.
Stoisko usytuowane w pawilonie Polskiej Grupy Zbrojeniowej, którego członkiem jest skarżyska spółka przyciągało ogromne rzesze zwiedzających. Oprócz nowości, jaką jest przywieziona do Kielc nowa aminicja małego, średniego i dużego kalibru, oglądać można było propozycje rakiet krótkiego zasięgu, czyli o sile rażenia do 25 kilometrów, pretendujące do programu Narew. Skarżyska spółka ubiega się o udział w realizacji tego programu i proponuje wykonywanie elementów do takich zestawów przeciwrakietowych.
- Chcemy także uczestniczyć w przygotowaniu rakiet średniego zasięgu w programie Wisła, ale armia jest dopiero na etapie wyboru wykonawcy. Chcemy też uczestniczyć w produkcji głowic do systemu Patriot. Jesteśmy w stanie wykonać wiele podzespołów - mówił Jarosław Gręda, zastępca głównego konstruktora w Mesko.
Na placu zewnętrznym można oglądać też mobilny system rakietowy Kusza, przeznaczony do zwalczania napastnika atakującego z powietrza, czyli samolotów odrzutowych, śmigłowców i innych. Kusza może być montowana na wielu pojazdach terenowych, co pozwala jej na działanie bojowe w niemal każdych warunkach.
Wół roboczy ze Starachowic
Na placu wokół pawilonów wystawienniczych swoją ekspozycję wystawił też Autobox, firma kontunuująca tradycje słynnego starachowickiego Stara. Prezentuje stara 266, który na wystawie pokazany jest po przeprowadzonej gruntownej modernizacji. - Ten samochód nazywany jest wołem roboczym polskiej armii, bo jest bardzo wytrzymały i przez bardzo wiele lat sprawdził się w wojsku doskonale. Po modernizacji, która obejmuje 70 procent auta, dajemy mu jeszcze 20 lat życia. Taki gruntowny lifting jest znacznie tańszy niż produkcja i zakup noweg o wozu - mówi Krzysztof Siekański, wiceprezes Autobox Grupa Zasada w Starachowicach. - Szacujemy, że w tej chwili na wyposażeniu polskiego wojska jest około 8 tysięcy starów, w tym zmodernizowanych jest już około 400 - dodał prezes Siekański.
Targi zbrojeniowe oprócz znakomitej okazji do zapoznania się z najnowocześniejszym uzbrojeniem wojsk na świecie są także miejscem, gdzie można zasiąść za sterami samolotów, zwiedzić wozy bojowe i postrzelać na wirtualnej strzelnicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
