We wtorek na portalu echodnia.eu oraz w środowym „Echu Dnia” informowaliśmy o dramatycznym zgłoszeniu, jakie kieleccy policjanci dostali w poniedziałek około godziny 18.30 z kieleckiego osiedla Sady. - 35-letnia pracownica punktu z automatami do gier uruchomiła alarm i wezwała pomoc, bo jak mówiła, została napadnięta. Z relacji kobiety wynikało, że dwaj mężczyźni maskujący się czapkami i szalikami wtargnęli do salonu gdy nie było tu klientów, wepchnęli kobietę do łazienki a potem obrabowali dwa automaty i uciekli - opowiada Marzena Tkacz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
CZYTAJ PIERWSZE INFORMACJE: Rozbój w Kielcach. Zamaskowani zrabowali gotówkę
Policjanci zaczęli poszukiwania podejrzewanych, przypuszczali jednak, że historia jaką usłyszeli od zgłaszającej może nie być do końca prawdziwa. - Prowadzący sprawę ustalili, że rozboju w rzeczywistości nie było i zatrzymali 35-latkę, jej 39-letniego partnera oraz 35-letniego znajomego.
Młodszy z mężczyzn przegrał wcześniej w salonie pieniądze i wymyślony rozbój miał być sposobem na odzyskanie gotówki. Według pierwszych ustaleń policjantów w poniedziałkowy wieczór pracownica zamknęła punkt, by umożliwić mężczyznom dobranie się do automatów, potem zaś, gdy panowie uciekli z gotówką, wezwała pomoc i opowiedziała uzgodnioną wcześniej historię o rozboju - opowiada Marzena Tkacz.
Policjanci zatrzymali trójkę podejrzewanych i odzyskali blisko dwa tysiące złotych. Dodatkowo w mieszkaniu u 35-latka znaleźli porcję suszu zidentyfikowanego jako marihuana. Zatrzymanym może grozić nawet po 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
