MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tegoroczny wypoczynek nad wodą: taniej, ale czy bezpieczniej?

Lidia CICHOCKA
-Ratownik z kwalifikacjami potrzebny jest na każdym kąpielisku, na którym wypoczywają ludzie - mówi Stanisław Strzelec, który w środę wypoczywał nad zalewem w miejscowości Umer.
-Ratownik z kwalifikacjami potrzebny jest na każdym kąpielisku, na którym wypoczywają ludzie - mówi Stanisław Strzelec, który w środę wypoczywał nad zalewem w miejscowości Umer. Łukasz Zarzycki
Na razie nie wiadomo w ilu miejscach w województwie będzie można się kąpać. Przepisy organizowania takich miejsc zmieniły się znacząco.

Nowe przepisy odpowiedzialnym za bezpieczeństwo nad wodą uczyniły gminy, wprowadziły też rozróżnienie między kąpieliskiem i miejscem do kąpieli, a to ma wpływ na przykład na badanie wody.

W tym roku sanepid zbada wodę, nad którą wypoczywamy, tylko raz - przed sezonem. Potem jej czystość raz w miesiącu musi kontrolować właściciel kąpieliska. Z kolei właściciel terenu przeznaczonego do kąpieli kontrolę musi zrobić raz w sezonie, oczywiście na własny koszt (w sanepidzie to około160 złotych).

ZARZĄDCA ODPOWIEDZIALNY

- Nowe przepisy to dostosowanie się do tych obowiązujących w Unii - wyjaśnia Anna Staniak, zastępca inspektora wojewódzkiego sanepidu i uspokaja, że sanepid nie rezygnuje z nadzorowania jakości wody.- Jeśli ktoś podejrzewa, że woda jest zanieczyszczona zgłasza to do nas, a my natychmiast wykonujemy badanie. Jednak nie będzie już aktualizowanych co tydzień komunikatów o jakości wody w kąpieliskach. Trochę inne będą też badania : z listy organizmów niepożądanych w wodzie znika np. salmonella. Od tego roku oceniana jest tylko liczba enterokoków i bakterii escherichia coli, nie wykonuje się w tym roku badań fizykochemicznych, tylko prowadzi ocenę wizualną kąpieliska.

Inspektor nie widzi nic złego w zmianach: - To dobrze, że zarządca jest odpowiedzialny także za jakość wody - twierdzi. O tym czy zmiany posłużą wypoczywającym okaże się w trakcie sezonu, dzisiaj wydaje się, że ryzyko wejścia do wody w miejscu do kąpieli jest większe niż na kąpielisku jednak tych pierwszych będzie w naszym województwie zdecydowanie więcej. - Kąpielisk stałych z całym zapleczem mamy zaledwie dwa: to Golejów i Bernatka - wyjaśnia Wacław Mozer, szef Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

W ubiegłym roku mieliśmy blisko 40 kąpielisk, ile ich będzie w tym sezonie jeszcze nie wiadomo. Oprócz dwóch pełnoprawnych kąpielisk pozostałe to teraz miejsca używane do kąpieli. Dzięki temu jak najbardziej legalnie mogą być nieco brudniejsze, a już na pewno będą dla właściciela tańsze w utrzymaniu.
SZUKANIE PIENIĘDZY

- Sezon kąpieli rozpocznie się pod koniec czerwca - dodaje Mozer, a teraz trwają gorączkowe ustalenia i szukanie pieniędzy. WOPR za zabezpieczenie kąpiących się chce średnio 22 tys. zł od miejsca. - W ubiegłym roku ratownik dostawał 2,2-2,5 tys. zł na rękę - wyjaśnia Mozer. - Nie mogę dać mniej, bo wyjedzie do pracy za granicę. Jeśli ratownik jest etatowy, a nie student muszę doliczyć ZUS. WOPR daje też wyposażenie, to kosztuje.

Najszybciej decyzje podejmują prywatni właściciele miejsc do kąpieli z Oksy, Skalbmierza czy Borkowa. Łatwiej jest tam gdzie gmina posiada MOSiR, jak w Golejowie czy Gutwinie. Pozostali liczą każdy grosz. - Gmina Zagnańsk ma dwa miejsca do kąpieli w Umrze i Borowej Górze. Janina Bazan z UG nie kryje, że wydanie ponad 40 tysięcy złotych na ratowników jest dużym wydatkiem problem, dlatego w gminie zastanawiają się nad skróceniem sezonu na przykład do 20 sierpnia. Wtedy byłoby taniej.

WOJEWÓDZTWO MUSI POMÓC

Wójt Rakowa, Alina Siwonia, która w ubiegłym roku nie dołożyła do kąpieliska ani złotówki nie zamierza dokładać także w tym roku. - Nad wodą wypoczywają mieszkańcy różnych gmin, dlaczego tylko Raków ma za to płacić - pyta. Rok temu w środku sezonu uległ marszałek i na pokrycie kosztów dał 15 tys. zł. W tym roku może być podobnie, bo w budżecie zarezerwowano niewielkie sumy na nieprzewidziane sytuacje. - Nie ma chętnych, którzy chcieliby otworzyć kąpielisko nad Chańczą - wyjaśnia wójt. - A przecież do nas nie należy nawet centymetr ziemi nad wodą. Gmina wystąpiła co prawda o udostępnienie pasa ziemi nad wodą od RGGW i ziemię dostała. Teraz znowu stoimy pod ścianą, bo nie mamy na zatrudnienie ratowników - dodaje Siwonia. - Zwołuję zebranie w tej sprawie i nie wyobrażam sobie, by bez pomocy z województwa udało się kąpiele uruchomić.

Kielczanie będą mogli zażywać kąpieli w ościennych gminach, bo nad zalewem w mieście ruszy jedynie wypożyczalnia sprzętu wodnego. Na Mójczy, czy piaskowni w Sukowie obowiązuje zakaz kąpieli, co zresztą nigdy nie przeszkadzało kąpiącym się. Wkrótce powinna się pojawić woda w Cedzynie i gminy Masłów i Górno wspólnie pokryją koszty utrzymania kąpieliska przy tamie. Czynne będą także plaże w Bolminie, Borkowie, Zagnańsku, Wilkowie, Morawicy i Strawczynie - wylicza Mozer. - W tych dwóch ostatnich gminach oddano nowe zbiorniki. Zmodernizowano też kąpielisko w Radzanowie k. Buska. Jednak niewiadomych jest ciągle dużo. Sanepid czeka na informacje z gmin otwierających miejsca do kąpieli do 10 czerwca.

UWAGA NAD WODĄ

Ratownicy pojawią się nad wodą za kilka tygodni, ale już teraz Wacław Mozer zaleca zachowanie zdrowego rozsądku. - Woda jest zimna, na wierzchu wydaje się ciepła, ale głębiej ma 10 stopni - przestrzega. - Wbiegnięcie do takiej wody może się skończyć szokiem termicznym i śmiercią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie