MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Thorir Olafsson, skrzydłowy Vive Targi Kielce: - Tak smakuje piłka ręczna

Paweł KOTWICA
- Bycie faworytem zwykle przeszkadza, bo daje pewne niepotrzebne rozluźnienie, a my sobie nie możemy na nie pozwolić – mówi Thorir Olafsson.
- Bycie faworytem zwykle przeszkadza, bo daje pewne niepotrzebne rozluźnienie, a my sobie nie możemy na nie pozwolić – mówi Thorir Olafsson. Sławomir Stachura
W sobotę i niedzielę w Hali Legionów pierwsze finałowe mecze piłkarzy ręcznych Vive Targi Kielce i Orlenu Wisły Płock.

Zobacz

Relacje live z meczów Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock w sobotę od godziny 17.45 i w niedzielę od godziny 18.45 w portalu WWW.ECHODNIA.EU/VIVE

Thorir Olafsson

Thorir Olafsson

Urodził się 28 listopada 1979 roku w Selfoss na Islandii. Prawoskrzydłowy, reprezentant kraju, 189 centymetrów wzrostu, 80 kilogramów wagi. Kluby: UMF Selfoss, Haukar Haukafjoerdur, TuS-N Luebbecke (Niemcy), Vive Targi Kielce (od 2011 roku). Żona Margret, dwóch synów - Jason i Oskar. Hobby: muzyka, rower, pływanie. Pseudonim: "Totti".

- Pracowaliśmy na to cały sezon, nie możemy teraz wypuścić takiej szansy z rąk - mówi o finałowej konfrontacji z odwiecznym rywalem, Orlenem Wisłą Płock, islandzki skrzydłowy Vive Targi Kielce, Thorir Olafsson. Pierwsze mecze w sobotę o godzinie 18 i w niedzielę o godzinie 19 w Hali Legionów.

*Paweł Kotwica: Poznałeś już kilka razy smak "świętej wojny". Jak smakuje?
Thorir Olafsson: - Tak, jak powinna smakować piłka ręczna. Gra jest twarda, ale fair, wszyscy walczą o każdy centymetr boiska. Bardzo mi to przypomina mecze w Bundeslidze, tam nie ma znaczenia, czy jesteś zmęczony, chory, czy masz w zespole dużo kontuzji, po prostu wychodzisz na boisko i bijesz się do ostatniego tchu.

* W Bundeslidze czasem zdarza się, że zespół z dołu tabeli ogrywa w ten sposób faworyta. Wy też jesteście faworytem finału.
- Ale nie myślimy o tym w ten sposób. Świadomość bycia faworytem zwykle przeszkadza, bo daje pewne niepotrzebne rozluźnienie, a my sobie nie możemy na nie pozwolić. Mamy wyjść na boisko i wykonać swoje zadanie, czyli wygrać. To, kto jest faworytem, nie ma żadnego znaczenia.

* W tym sezonie graliście z Płockiem już trzy razy. Gdyby patrzeć na wyniki tych spotkań, to w finale zapowiada się zacięta walka: w Płocku przegraliście siedmioma bramkami, w Kielcach wygraliście siedmioma, a na neutralnym terenie, w finale Pucharu Polski, wygraliście tylko jedną bramką.
- Zgadza się, ale nie przykładałbym wielkiej wagi do tego, co było. Liczy się tylko tu i teraz, najbliższy mecz. W Płocku zagraliśmy słabo, w Kielcach mieliśmy słabszą końcówkę spotkania, bo mogliśmy wygrać dużo wyżej, to samo było w pucharze. Zresztą mecze w finale ligi mają zupełnie inny ciężar gatunkowy, niż te w sezonie zasadniczym, czy nawet w Pucharze Polski.

* Finał ligi, potem Final Four Ligi Mistrzów. Co ważniejsze?
- Na pewno finał polskiej ligi. Pracowaliśmy na to cały sezon, nie możemy teraz wypuścić takiej szansy z rąk. W Lidze Mistrzów zrobiliśmy już wynik, którego od nas oczekiwano, na Final Four do Kolonii pojedziemy spełniać swoje marzenia. Ale nie będziemy mieli w głowie słowa "musimy", tylko "możemy". A mistrzostwo wygrać właśnie musimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie