Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To był bal w PRL-owskim stylu

Marzena Kądziela
Imprezę rozpoczęło wspólne odśpiewanie pieśni "Ukochany kraj”
Imprezę rozpoczęło wspólne odśpiewanie pieśni "Ukochany kraj” Marzena Kądziela
Duże okulary, fryzury afro, kolorowe bluzki, na ścianach biało czerwone balony i plakaty z propagandowymi hasłami. Na stołach typowe dla minionej epoki potrawy i napoje. To był nietypowy, ale bardzo udany bal w stylu PRL-u.

[galeria_glowna]
To nie była zabawa dla sztywniaków, którzy nie mają poczucia humoru. Na pewno trzeba było je mieć, by dostosować się do warunków postawionych przez organizatorów balu w Ośrodku Sportu i Rekreacji w Sielpi - a więc w stroju, makijażu czy fryzurze powrócić do lat 60. i 70.

- Chcieliśmy zorganizować zabawę inną niż wszystkie, stąd pomysł na bal w stylu PRL-u - mówi prezes OSiR Waldemar Szkatuła. - Nie jest to oczywiście tęsknota za tamtymi ciężkimi czasami, ale dla nas 40-to czy 50-latków powrót do lat młodości. Dla młodszych to okazja, by poszperać w szafach rodziców, popatrzeć na ich zdjęcia, dowiedzieć się, jak wyglądała moda, jak się bawiono i przy czym tańczono.

O wystrój sali zadbał wraz z prezesem Zbigniew Hybik. U sufitu powieszono biało czerwone balony, a na ścianach plakaty z propagandowymi hasłami typu: "Coś ty zrobił dla realizacji planu?", "Bimber przyczyną ślepoty", Pałac Kultury i Nauki to symbol wieczystej przyjaźni polsko - radzieckiej". Były flagi i portrety wodzów. Ale najpierw gości witało wielkie hasło nad drzwiami: "Chwała ludziom dobrej roboty!"

ORANŻADA I ALUMINIOWE SZTUĆCE

Uczestnicy balu byli zaskoczeni nie tylko pomysłową scenerią, ale także stołami pełnymi potraw i napojów z dawnej epoki. Była oranżada, wódka z czerwoną kartką, wina produkcji polskiej, galareta z nóżek, tatar, pomidorowa ze świderkami, brizol z cebulką i buraczkami, kompot.

Także zastawa dobrana była idealnie do charakteru zabawy - aluminiowe sztućce, szklanki - musztarówki, czy grube kieliszki. Dopełnieniem stołu była kelnerka Katarzyna Krawczyk w czepku i fartuszku, jakie starsi czytelnicy pamiętają z dawnych restauracji.

Jak na dobry PRL-owskie bal przystało, nie wszyscy goście byli potraktowani jednakowo. Dla tych najważniejszych przygotowano specjalny stół prezydialny. Zasiedli za nim Burmistrz Michał Cichocki z żoną Iwoną, jego zastępca Jacek Matera z żoną Elżbietą, główna księgowa OSiR Halina Pancer z mężem. Oczywiście w trakcie zabawy wszelkie różnice "klasowe" i "funkcyjne" zanikły.

PIEŚNI, SZTANDAR I BALOWY POCHÓD

Każda para witana była przez gospodarza Waldemara Szkatułę, który wystąpił w niebieskiej marynarce. Towarzyszyła mu żona Anna w typowej dla lat 80. czarnej sukni "bez talii". Pani Ania miała ciekawą fryzurę, a'la trwała ondulacja. Córka państwa Szkatułów, Magda, miała zaś fryzurę "na Abbę" z wywijanymi końcówkami włosów - hit lat 70.

Prowadząca imprezę Marzanna Godlewska na początku zaprosiła uczestników balu do odśpiewania hymnu zabawy, pieśni "Ukochany kraj, umiłowany kraj", i wprowadzenie sztandaru, co uczyniła Jolanta Walkowska, zaś prezes Szkatuła wręczył każdej pani czerwony goździk. Do stołów powrócono w pochodzie, czwórkami. Potem było więcej piosenek z lat 50., 60. i 70., które dla gości przygotował zespół "Marex". Było też wiele zabawnych konkursów, w których nagrodami był na przykład szary papier toaletowy albo radziecki szampan.

KOLOROWO, BŁYSZCZĄCO I ZABAWNIE

Najbardziej kolorowo prezentował się "hippis", w którym trudno było dostrzec Tomasza Nowaka. Pan Tomek miał perukę afro, okularki typu "lennonki", kolorową koszulę i białe spodnie "szwedy" z rozszerzanymi od kolan nogawkami. Jego żona Marzena założyła mini sukienkę we wzory z lat 70.

Świetnie prezentowała się para ubrana w stylu dzieci - kwiatów: Barbara i Krzysztof Stacherowie, którzy mieli dopracowany każdy szczegół od fryzury, poprzez nakrycie głowy, ubrania i buty. Monika i Robert Kosmalowie zabawnie wyglądali w ogromnych okularach. Jolanta i Wojciech Walkowscy byli jakby wyjęci z kadru propagandowego filmu - pani Jola w oficerkach, czarnej spódnicy, białej bluzce i czerwonym krawacie, pan Wojtek w garniturze obwieszonym medalami. Dopełnieniem stroju mężczyzny była... butelka wódki bałtyckiej trzymanej za paskiem spodni lub w kieszeni marynarki. Prawdziwą królową dyskoteki z lat 70. była radna miejska Lidia Wiśniewska w błyszczącej fioletowej tunice i takiej samej opasce na włosach. Lidię Wiśniewską i Tomasza Nowaka uważamy za najciekawiej ubranych na sobotnim balu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie