Nawierzchnia Kongresowej na kilkudziesięciu metrach rozpadła się na kawałki na całej szerokości jezdni. Na jednym pasie kawałki asfaltu trzymają się jeszcze podłoża, na drugim w kierunku centrum miasta stanowią wielkie, nieprzejezdne gruzowisko. Na ulicy wydawać, by się mogło peryferyjnej ruch panuje jednak całkiem spory, ponieważ od czasu zamknięcia części ulicy Zakładowej właśnie tędy w sąsiedztwie salonu volkswagena i dalej Macro dojeżdża się do ulicy Łódzkiej.
Gdy było widno kierowcy przeklinając omijali przeszkodę. Większe kłopoty zaczęły się po zmroku. Około godziny 19 kierowca uszkodzonego samochodu na miejsce wezwał policję. Funkcjonariusze niezwłocznie interweniowali w Miejskim Zarządzie Dróg, do którego właściciel uszkodzonego auta, tak jak dziesiątki innych poszkodowanych w podobny sposób będzie ubiegał się o odszkodowanie. W efekcie po pewnym czasie miejsce zostało oznakowane. I tak zostało, bo jak sprawdziliśmy w niedzielę żadna interwencyjna grupa MZD na Kongresową się nie udała.
Od piątku w papierowych i internetowych wydaniach Echa piszemy i wskazujemy na fotografiach niebezpieczne dla kierowców miejsca na ulicach miasta. Policjanci w piątek, podobnie jak dzień wcześniej byli wzywani do samochodów uszkodzonych na wyrwach w jezdniach blisko trzydzieści razy. Za każdym razem interweniują w MZD. Wszystko na nic. Wczoraj sprawdziliśmy, że niemal wszystkie odnotowane przez nas dziury w ciągu kilku minionych dni tylko się powiększyły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?