Wcześnie rano, przed siódmą, pan Dariusz skręcił z ulicy Sienkiewicza, obok ławeczki Karskiego, w stronę parku. Nagle w wodzie miejskiej rzeczki (nie cieszącej się opinią czystej...) coś się zaczęło dziać.
- Zobaczyłem tak wielką rybę, że aż oniemiałem - opowiada nasz czytelnik. - Niewiele myśląc, zszedłem po stromej skarpie do wody. Udało mi się złapać wspaniałego suma gołymi rękami. Trochę mnie pochlapał, buty i spodnie do kolan mam całe mokre, ale nie żałuję. Suma jeszcze nie jadłem.
Ryba miała prawie metr długości i ważyła 4,5 kilograma. Wprawdzie jak na suma, to nie są imponujące wymiary (mogą być ponaddwumetrowe i ważyć ponad sto kilo), ale i tak znawcom tematu trudno było uwierzyć w taki połów. - W Silnicy? To niemożliwe! - tak reagowali na informację pracownicy magistrackiego Wydziału Ochrony Środowiska w Kielcach oraz członkowie Polskiego Związku Wędkarskiego.
Ale potem przyznawali, że nietypowy gość mógł się pojawić w rzece w wyniku podwyższenia poziomu wód po ostatnich opadach deszczu - z nurtem sum przedostał się przez tamę zbiornika na Szydłówku i popłynął Silnicą na wycieczkę do miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?