- To Śmietnik, a nie blok! - skarżą się kielczanie

- Na klatkach schodowych panuje totalny syf, bo jak inaczej określić leżące tam ludzkie i zwierzęce odchody, potłuczone butelki i porozrzucane inne śmieci? Dziewięćdziesiąt procent lokatorów, to patologia, ludzie nadużywający alkoholu, ale pozostałe dziesięć stanowią mieszkańcy, którzy chcą mieszkać w czystym miejscu - podkreśla jedna z mieszkanek bloku przy kieleckiej ulicy Grunwaldzkiej 43a. Lokatorzy zaznaczają, że ich interwencje u administratora budynku, którym jest Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej w Kielcach, nic nie dają. - Administrator budynku rozkłada ręce mówiąc, że wiemy, gdzie mieszkamy. I nikt porządku w tym budynku nie chce zrobić - denerwują się kielczanie. Dodają, że wokół altany śmietnikowej wciąż zalegają "stare graty".
Zwróciliśmy się w tej sprawie do Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Kielcach. - W tym budynku często zdarza się taka sytuacja, zwłaszcza po weekendach. Mimo to, że blok jest regularnie sprzątany. Skoro jest brudno, dziś pojawi się tam ekipa sprzątająca - zapewnia Bernadeta Zębała, kierownik Biura Obsługi Klienta numer 4 PGM w Kielcach. Po kilku godzinach informuje, że w budynku jest czysto, a duże śmieci zalegające w pobliżu altany, zostaną zabrane w najbliższą środę przez firmę Veolia.
Co jednak zrobić z tym, że problem - zdaniem mieszkańców - notorycznie się powtarza? - W tym budynku jest tak non stop. Sygnały wciąż do nas docierają i podejmujemy je. Gdyby nie to, do tego bloku nie dałoby się wejść przez ilość śmieci. Trzeba jednak podkreślić, ze zaśmiecają go sami mieszkańcy. To oni muszą zrozumieć, że powinni zadbać o swoje otoczenie - tłumaczy Władysław Kozieł, komendant Straży Miejskiej w Kielcach. Zapowiada, że strażnicy kolejny raz pojawią się w budynku przy Gunwaldzkiej 43 a. A mandat za zaśmiecanie sięga 500 złotych.