Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Dymanowski ma 48 lat, ale nadal z powodzeniem broni w meczach ligowych. W ślady byłego bramkarza ekstraklasy poszedł syn Adam

Bartosz Wartałowicz
Tomasz Dymanowski nadal występuje w meczach ligowych.
Tomasz Dymanowski nadal występuje w meczach ligowych. D. Prokop Foto/OKS Opatów Facebook
Obecnie zawodnik, grającego w klasie okręgowej, Świtu Ćmielów, kiedyś piłkarz m.in. Sokoła Pniewy, Hetmana Zamość, Stali Rzeszów, Stali Stalowej Woli i KSZO Ostrowiec, którego jest wychowankiem. Tomasz Dymanowski opowiada o tym, dlaczego nie zawojował ekstraklasy, o odczuciach, towarzyszących grze na stadionie KSZO i o nadchodzącej rywalizacji z synem.

Grał Pan w wielu uznanych Polskich klubach m.in. KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Stal Rzeszów, Sokół Pniewy czy Stal Stalowa Wola. Z którym klubem Pan ma najlepsze wspomnienia?
-Oczywiście, z Sokołem Pniewy.

Wspominał Pan w jednym z wywiadów, że to dzięki grze w tym klubie zarobił Pan dużo pieniędzy i mógł sobie pozwolić na mieszkanie w Poznaniu.
-Tak, ale to było dawno i nieprawda. Potem się inaczej potoczyło w życiu i jest tak jak jest.

Czy uważa Pan, że Pańska kariera mogła się potoczyć lepiej?
-Myślę, że tak, ale człowiek nie ma wpływu na to i trzeba się pogodzić, że tak wyszło.

Co zadecydowało o tak małej liczbie występów w najwyższej klasie rozgrywkowej?
-Pewnie nie miałem dużo szczęścia, bo zawsze, gdy robiliśmy awans, to sprowadzali do klubu bramkarzy z topu polskiej ligi. Niestety, ja zawsze byłem tym drugim i musiałem się z tym pogodzić.

Jaki swój mecz w profesjonalnej piłce wspomina Pan najlepiej?
-Na tę chwilę ciężko mi powiedzieć. Na pewno bardzo dobrze wspominam te wszystkie mecze w ekstraklasie (wtedy I liga – przyp. red.), ale jednego, szczególnego nie potrafię wymienić.

Mecz z drużyną Hetmana Włoszczowa Pańska drużyna rozegrała na stadionie KSZO Ostrowiec. Czy temu spotkaniu towarzyszyły jakieś sentymenty związane z grą na tym boisku?
-Nie, nie było żadnego sentymentu. Czułem się normalnie, jak u siebie w domu, bo stąd pochodzę, tu jest moje miejsce i tu jest mój dom. Było OK.

W 7 kolejce klasy okręgowej Świt zagra z Łysicą Bodzentyn, klubem w którym broni Pana syn. Traktuje Pan to jako zwykły mecz czy jednak znaczy to dla Pana coś więcej?
-Na pewno znaczy to dla mnie coś więcej, bo wyjdę zagrać przeciwko synowi i się niebywale cieszę z tego powodu. A jaki będzie wynik to już pokaże boisko.

Pana syn, Adam ma dopiero 17 lat i może to za wcześnie na przewidywanie, ale czy myśli Pan, że syn ma szansę zrobić lepszą karierę od taty?
-Uważam, że mój syn jest lepszym bramkarzem niż tata, tylko po prostu nie dostał szansy w KSZO Ostrowiec.
Jakie ma Pan plany po zakończeniu bramkarskiej kariery?
-Pracuję w szkole i tego się trzymam, podoba mi się ta praca. Poza tym mam licencję trenerską UEFA A i w przyszłości chciałbym być trenerem bramkarzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie