Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Krzywda, Człowiek Roku 2015 w kategorii Rolnictwo: Nie umiałbym żyć bez ziemi

Marzena Ślusarz
Tomasz Krzywda na swoim areale w gminie Sobków.
Tomasz Krzywda na swoim areale w gminie Sobków. Dawid Łukasik
Człowiek Roku 2015 w kategorii Rolnictwo opowiada o tym, jak od wielu lat rozwija gospodarstwo rolne prowadząc jednocześnie małe przedsiębiorstwo. Mówi o porażkach, planach oraz filmowych scenach na jego... polu.

Tomasz Krzywda z Brzegów w gminie Sobków w powiecie jędrzejowskim w konkursie Człowiek Roku 2015, organizowanym przez „Echo Dnia”, otrzymał tytuł w kategorii wojewódzkiej Rolnictwo. Czytelnicy i członkowie Kapituły uznali, że jest doskonałym przykładem rolnika - przedsiębiorcy. Jak rozwija i łączy obydwie działalności, skąd czerpie wiedzę, jak zagospodarowuje wolny czas i o czym marzy opowiada w rozmowie z nami.

 

Tytuł Człowieka Roku 2015 w kategorii Rolnictwo to kolejne już na Pana koncie wyróżnienie. Otrzymał Pan „Medal Zasłużonego dla Rolnictwa” od Ministra Rolnictwa oraz zajął Pan pierwsze miejsce w powiecie i drugie w województwie w konkursie Echa Dnia „Rolnik Roku 2015”. Odbieranie kolejnych nagród nie wprawia w rutynę? 

Skąd. Z każdym kolejnym czuje się doceniany. To zawsze duże satysfakcja, która dodaje sił, pomysłów, energii. To są doświadczenia, których się nie zapomina. To dowód, że to, co robię, robię dobrze.

 

Prowadzi Pan gospodarstwo rolne o powierzchni 36 hektarów i równolegle zajmuje się sprzedażą wędlin na placach targowych. Jaki jest sposób na połączenie obydwu działalności?

To efekt wielu lat doświadczenia, wypracowania pewnych schematów. Z jednej strony trzeba inwestować w gospodarstwo, ale nie można pomijać przy tym potrzeb stawianych przez działalność dodatkową.  Trzeba tak ułożyć pracę, by wszystkie obowiązki wykonać starannie, dokładnie i efektywnie. Nie można żadnego zaniedbać.

 

Proszę opowiedzieć, jak Pan został rolnikiem? 

Chyba nie pomyślałem, żeby być kimś innym. Pochodzę z rodziny rolniczej, tata był rolnikiem, brat również prowadzi gospodarstwo. Od rodziców w 1995 roku otrzymałem siedem hektarów. Przez lata dokupywałem ziemię, głównie z Agencji Nieruchomości Rolnych. W tej chwili mam 36 hektarów.

 

Cały areał lokuje się w jednym kawałku, położonym w ciekawym miejscu.

Na to, by tak było pracowałem ponad 20 lat. To z jednej strony oszczędność czasu i pieniędzy, z drugiej piękny stąd widok. Grunty znajdują się na poziomie 80 metrów powyżej poziomu  morza, widać stąd piękną panoramę powiatu jędrzejowskiego. Ten widok jest wspaniały.

 

I został wykorzystany w filmie dokumentalnym  „Nad Nidą w cieniu drzew” o gminie Sobków, który był kręcony przez Stanisława Janickiego, znanego krytyka filmowego i reżysera.  

W filmie ma prezentować między innymi krajobraz  gminy Sobków, a do tego moje pole jest idealne.  Jędrzejowska Grupa Rekonstrukcji Historycznych odgrywała tu bitwę partyzancką z okresu II wojny światowej. To było widowisko i fajne przeżycie. Jest co wspominać. Dodam tylko, że do filmu były  nagrywane ciekawe budynki z gminy, kościoły, wsie, ważne wydarzenia z udziałem mieszkańców, jak ćwiczenia straży pożarnej, żniwa, wykopki, obchody świąt. 

 

Skupił się Pan na produkcji roślinnej. Co Pan robi ze zbiorami?

Pola obsiewam jęczmieniem, pszenżytem, pszenicą i lucerną. Zboże i ususzoną lucernę sprzedaję zaraz po żniwach. To towar naprawdę dobrej jakości, więc szybko znajduje nabywców. Staram się wybierać jak najlepszej jakości materiał siewny, być na bieżąco z wszystkimi rolniczymi nowinkami, tak dotyczącymi techniki, jak i technologii upraw. Jeśli są jakieś interesujące mnie szkolenia, korzystam. Wiedza, korzystanie z niej, daje pewność, że plon będzie dobry, chociaż, wiadomo, że różnie to bywa z pogodą. Stosowanie z odpowiednich środków ochrony, nawozów  sprawia, że rośliny są bardziej odporne na duże zmiany, jak ulewy, przymrozki. Wielu skutkom można zapobiec, albo zmniejszyć działanie złych warunków. Trzeba robić wszystko, by ochronić plon przed wszystkim, co może go zniszczyć.   

 

Próbował Pan swoich sił w hodowli?

O tak! Przerobiłem wszystko, krowy, bydło, świnie i konie. Koniec końcem nie okazywały się dla mnie opłacalne. Im więcej hodowałem, tym bardziej było ciężko. Rezygnowałem z każdej kolejnej, nawet z koni, którymi zajmowanie się sprawiało mi wiele przyjemności. Wspaniałe to zwierzęta, niestety kosztowne.

 

Wróćmy do obecnej działalności. Jak organizuje Pan prace w polu? 

Efektywność prac zależy od sprawności sprzętów. Nowoczesny park maszynowy, ciągniki o dużej mocy, kombajn zbożowy i wszelkie osprzęty mają bardzo duże znaczenie, dlatego staram się utrzymywać w garażu ład i porządek. Roboty dzielę z synem, Mateuszem. Na wiosnę orzemy, bronujemy, siejemy, nawozimy. Latem młócimy zboża, sprzedajemy. Jesienią znów wyciągamy pług, agregat, opryskiwacz, siewnik. Zimą jest czas na naukę, szkolenia. Swobodniej wyjeżdżam na targ z wędlinami.

 

Handel to druga działalność prowadzona przez Pana. Tu także wprowadził Pan nowoczesność? 

Swojskie wyroby na targach w kilku miastach regionu sprzedaję od wielu lat. Kiedy Polska weszła do Unii Europejskiej i pojawiły się restrykcyjne wymagania, kupiłem samochód spełniający warunki co do przechowywani. Z drugiej strony klientów zyskuje się i utrzymuje dostarczając świeże wędliny, przechowywane w bardzo dobrych warunkach. Stawianie na jakość, staranność i dokładność przynosi rezultat.

 

Skąd odbiera Pan towar i jak często? 

Od 12 lat kupuję je w podkieleckim Zgórsku w zakładzie Korrekt Grzegorza Jedlińskiego. To są na prawdę smaczne wyroby, bardzo dobrej jakości. Zawsze na targ zabieram świeże wyroby. Po tylu latach już wiem, ile zabrać, by nic nie zostało, więc nie ma możliwości, abym sprzedał coś dłużej leżącego. 

 

Jak łączy Pan prace rolnicze i handel w sezonie robót w polu, kiedy czasu brakuje?

Mam już to dobrze opracowane. Rano jadę na targ, syn idzie do szkoły, po południu jest czas na prace polowe. Roboty wykonujemy we dwóch, korzystamy z dobrych sprzętów, zapobiegamy wszelkim awariom i na czym się da oszczędzamy czas. W wakacje syn ma wolne, więc szykuje sprzęty do pracy. Kiedy wracam oid razu ruszamy w pole. Dużym ułatwieniem jest ulokowanie areału w jednym kawałku w dodatku w pobliżu gospodarstwa.

 

W czym tkwi sekret powodzenia obydwu działalności?

Na pierwszym miejscu stawiamy obowiązki. Tajemnicą każdego sukcesu jest pracowitość. Każdy, kto ma chęci, postawione sobie cele osiągnie.

 

Dwie działalności to też podwójna ilość „papierkowej roboty”.

Tak, tak, oprócz tego wszystkiego trzeba być też urzędnikiem. Grunt to systematyczność, wtedy się pamięta o papierkach, dokumentach, tabelkach. Muszę na bieżąco ogarniać dokumentacje, pilnować rachunków, terminów.   

 

Jakie zatem plany i marzenia?

Bardzo bym chciał, żeby moja praca nie poszła na marne. Widzę, że Mateusz lubi gospodarskie zajęcia. Jest jedynakiem, chciałbym, by zdecydował się na przejęcie działalności, jeśli się da, to obydwu. Ale najpierw musi się wykształcić, skończyć studia. Dziś i rolnik musi być solidnie wykształcony, by  z korzyścią rozwijał biznes, musi się znać też na sprawach urzędowych.

 

Ale wciąż jest Pan pełen zapału do pracy.

Ja to, proszę pani, po prostu bardzo lubię, wszystko co wiąże się z pracą w gospodarstwie. Lubię roboty w polu, czytać o uprawach, maszynach, jeżdżę na różnorodne szkolenia. Rolnictwo wciąga. Nie umiałbym żyć bez ziemi, a handel chyba wszedł mi już w krew.  

 

Tomasz Krzywda

45-letni rolnik z Brzegów w powiecie jędrzejowskim. Od  21 lat  prowadzi gospodarstwo rolne, obecnie o produkcji roślinnej, równocześnie prowadzi przedsiębiorstwo zajmujące się handlem wędlinami. Areał powiększył z 7 hektarów do 36. Ma żonę Annę, 20-letniego syna Mateusza, który w tym roku zdaje egzamin maturalny i planuje studia.   

 

Człowiek Roku 2015

CZYTAJ TAKŻE: Piotr Lichota Człowiekiem Roku 2015 w Świętokrzyskiem [LISTA LAUREATÓW]

Tytuły przyznają Czytelnicy „Echa Dnia” wraz z kapitułą redakcyjną. Gala odbyła się 29 stycznia w Hotelu Kongresowym w Kielcach.

 Człowiekiem Roku 2015 w województwie świętokrzyskim został Piotr Lichota, twórca potęgi Bałtowa, przedsiębiorca.

Oprócz tytułu głównego oraz w Kielcach i poszczególnych powiatach przyznaliśmy też tytuły w najważniejszych kategoriach życia. W kolejnych wydaniach „Relaksu” „Echa Dnia” prezentujemy zwycięzców w kategoriach. Dziś  Tomasz Krzywda, zdobywca tytułu w kategorii  Rolnictwo. A oto zdobywcy tytułów w poszczególnych kategoriach.

Ambasador - Sławomir Zieliński

Biznes - Piotr Lichota

Pomoc społeczna - Edyta Więckowska

Kultura - Paweł Krakowiak

Rozrywka - Andrzej Piaseczny

Sport - Mariusz Adamczyk

Samorząd - Paweł_Zagaja

Turystyka - Małgorzata Wilk-Grzywna

Społeczeństwo - Jacek Wiatrowski

Rolnictwo - Tomasz Krzywda

Edukacja - Beata Salata

Religia - ojciec Jakub Zawadzki

Zdrowie - Jarosław Seweryński

Polityka - Kamil Suchański

Debiut/odkrycie - Artur Maik

 Gala Człowiek Roku 2015  odbyła się 29 stycznia w Hotelu Kongresowym w Kielcach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie