Tomasz Sekielski promował w Kielcach swój thriller "Sejf"

- Pomysł na książkę miałem dawno - opowiadał. - Kiedyś na Podlasiu zajrzałem do wsi Koterka, gdzie znajduje się stara cerkiew a obok niej staw. Miejsce niezwykłe i tajemnicze. Pomyślałem, że ten staw jest idealny by umieścić w nim trupa. Pomysł tak mi się spodobał, że zacząłem wokół tego budować historię. Nigdy jednak nie miałem czasu by siąść i ją spisać. Dopiero po odejściu z TVN, ponieważ obowiązuje mnie 9-miesięczny zakaz pracy u konkurencji, żona stwierdziła, że nie mogę się tak lenić. Zacząłem więc pisać.

Sekielski pracował nad książką tak jak nad innymi swoimi materiałami - dokładnie ją rozpisał. - I wtedy okazało się, że materiału mam tak dużo, że nie zmieści się w jednej książce. Będzie więc ciąg dalszy, mam nadzieję, że równie ciekawy.

Pytany czy główny bohater odzyska zdrowie i zakończenie będzie choć trochę bardziej optymistyczne stwierdził: - O to zakończenie największe pretensje miała moja mama. No cóż, nie mogę zdradzać szczegółów, ale obiecuję - będzie lepiej.

Dodał też, że w drugiej części nie będzie więcej scen erotycznych. - Napisałem ich kilka, ale to dla mnie krępujące - wyznał.

Sekielski przygotowuje się do poprowadzenia nowego programu telewizyjnego. Ruszy on w styczniu w TVP, ma być magazynem śledczo-społecznym i będzie się nazywał "Po prostu". - Nie będę zapraszał do niego polityków, nie wydaje mi się to ciekawe - mówił.

Dziennikarz planuje także uruchomienie portalu internetowego poświęconego dziennikarstwu śledczemu. - Ta forma dziennikarska jest w zaniku, mediom nie opłaca się nim zajmować, nastawione są na zyski - mówił.

W województwie świętokrzyskim Tomasz Sekielski bywał kilkakrotnie, głównie w związku ze starachowickimi aferami. - Ale i w Kielcach byłem, głównie za politykami np. Aleksandrem Kwaśniewskim, który dwukrotnie rozpoczynał tutaj kampanię. Mam nadzieję, że i mnie, bo od Kielc zaczynam promocję książki, uda się osiągnąć podobny sukces.