MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Totalne szaleństwo na 50–te urodziny! Nie do wiary, co zrobili kielczanie. Przed nimi bal na kilkaset osób w Hotelu Binkowski w Kielcach

Paulina Baran
Paulina Baran
Poznajcie niesamowitą historię dziesięciu kielczan, którzy wyruszyli do dzikiej Tanzanii, wsparli budowę studni dla tubylców, a w najbliższą sobotę urządzą wielką imprezę urodzinową na kilkaset osób! Zobaczcie kolejne zdjęcia z wyprawy.
Poznajcie niesamowitą historię dziesięciu kielczan, którzy wyruszyli do dzikiej Tanzanii, wsparli budowę studni dla tubylców, a w najbliższą sobotę urządzą wielką imprezę urodzinową na kilkaset osób! Zobaczcie kolejne zdjęcia z wyprawy.
Poznali się trzydzieści pięć lat temu w Technikum Budowlanym przy ulicy Zgody w Kielcach, teraz postanowili wspólnie urządzić pięćdziesiąte urodziny! Niesamowita historia dziesięciu kielczan, którzy wyruszyli do dzikiej Tanzanii, wsparli tubylców, a w najbliższą sobotę urządzą wielką imprezę urodzinową na kilkaset osób!

Wszystko zaczęło się 35 lat temu w Technikum Budowlanym w Kielcach

Historię o przyjaźni, której czas nie pokonał opowiedział nam kielecki adwokat, Paweł Gągorowski. To on razem z grupą dziewięciu przyjaciół z Technikum Budowlanego przy ulicy Zgody w Kielcach wyruszył w niezwykłą podróż do Tanzanii.

- Poznaliśmy się mając piętnaście lat, kiedy zaczynaliśmy naukę w technikum. Zdaliśmy matury, poszliśmy na studnia i postanowiliśmy, że każde „równe” urodziny będziemy świętować wspólnie – wspomina Paweł Gągorowski wyjaśniając, że wszyscy dotrzymali słowa i ich „paczka z budowlanki” świętowała wspólnie już dwudzieste, trzydzieste i czterdzieste urodziny, a już w najbliższą sobotę, odbędzie się wielki bal z okazji ich „pięćdziesiątki”.

Zobaczcie galerię zdjęć z wyprawy kielczan do Afryki

Niesamowita podróż do Tanzanii

Grupa przyjaciół postanowiła, że w roku, w którym wszyscy przekroczą pół wieku, warto zrobić coś wyjątkowego. Wszyscy przyjaciele są przedsiębiorcami i świetnie radzą sobie w biznesie.

- Zastanawialiśmy się nad tym od trzech lat, a pomysł wyjazdu do Tanzanii zrodził się zupełnie przypadkowo – uśmiecha się Paweł Gągorowski tłumacząc, że pewnego dnia do jego żony, która jest dyrektorką w kieleckiej szkole, przyszła żona rdzennego Masaja, aby rozpropagować akcję budowy studni, którą Masajowie chcieli wykopać w środku Afryki.

- Okazało się, że ci ludzie są w ekstremalnie trudnej sytuacji i muszą codziennie iść kilka godzin, żeby dotrzeć do wody – mówi kielczanin wyjaśniając, że razem z przyjaciółmi z technikum budowlanego uznali, że pojadą w to miejsce i wesprą akcję budowy studni dla rdzennej ludności. Kopaliśmy studnię na 139 metrów i woda wystrzeliła do góry, a szczęściu Masajów nie było końca. Zrobiliśmy im przy okazji mały śmigus dyngus – uśmiecha się Marcin Zawadzki.

- W lutym tego roku wyruszyliśmy w niezwykłą podróż do Tanzanii, a tego, co tam zobaczyliśmy nie da się opisać. Tam mieszkają rdzenni Masajowie, niektórzy z nich nigdy nie widzieli białego człowieka. Dzieci wąchały naszą skórę i dotykały pieprzyków, bo nie wiedziały, co to jest – wspomina Piotr Świeboda.

- Odwiedziliśmy szkołę do której dzieci chodzą dziesięć kilometrów. Nie było w niej okien i drzwi, a uczniowie siedzą w ławkach z surowego drewna – mówi Marcin Bartos.

W trzy osoby na jednym motocyklu

Grupa kieleckich przedsiębiorców częściowo sfinansowała akcję kopania studni przy użyciu wiertnicy i innego ciężkiego sprzętu, ale również osobiście w niej uczestniczyła. - Do wioski Masajów jedzie się czterdzieści minut na motocyklu przez busz. Ze względu na wąską ścieżkę, nie ma możliwości, żeby dojechać tam autem. Proszę sobie wyobrazić, że my jechaliśmy we trzech na jednym motorze – uśmiecha się Tomasz Korban wyjaśniając, że nieraz trzeba przeprowadzić jednoślad przez rzekę.

Kieleccy przedsiębiorczy zostali bardzo ciepło przyjęci przez Masajów, którzy zorganizowali dla nich nawet wspaniałe pokazy tańca. - Każdy z nas wziął z Polski rzeczy, które mogą się przydać w Afryce – ja na przykład zabrałem sto szczoteczek do zębów. Koledzy wzięli ubrania, mleko w proszku, narzędzia. Tym ludziom wszystko bardzo się podobało, jeden z chłopców bardzo prosił o kurtkę i kiedy ją dostał to chodził w niej przy czterdziestostopniowym upale! – wspomina Marcin Kobryn.

Każdy może pomóc

Razem z kielecką ekipą, w Tanzanii była również Katarzyna Bańska z Biura Podróży Aviator, która prowadzi Fundację Nashipaa Africa. Pani Katarzyna zaznaczyła, że tak naprawdę projekt cały czas trwa i każdy z nas może pomóc, ponieważ studnia jest wykopana, ale aby korzystać z wody należy wypełnić jeszcze kilka zadań.

-To był świetny czas wspólnie z chłopakami w Tanzanii, mogliśmy im pokazać prawdziwą Afrykę. Musieliśmy kopać na 130 metrów, aby dostać się do wody, natomiast zbieramy ciągle fundusze na ukończenie projektu, czyli całej infrastruktury potrzebnej do tego, aby studnia działa: jak pompa, zbiornik, czy solary - wyjaśnia pani Katarzyna i zachęca wszystkich do wsparcia tej szczytnej akcji organizowanej przez Fundację Nashipaa Africa.

W sobotę wspaniały bal w hotelu Binkowski w Kielcach

Teraz przyjaciele z technikum zorganizują wspólną imprezę urodzinową na której bawić będzie się blisko 400 osób.

- W związku z tym, że urodziny organizujemy w dwanaście osób, każdy z nas mógł zaprosić tylko najbliższą rodzinę i przyjaciół, dlatego liczymy na wyrozumiałość znajomych – uśmiecha się Paweł Gągorowski.

Studnię w Tanzanii wybudowali:

  • Marcin Bartos – Kielczanin, właściciel firmy Aswent, żona Ewa, dwoje dzieci.
  • Grzegorz Chwalik – Kielczanin, magister inżynier budownictwa, przedsiębiorca budowlany, żona Katarzyna.
  • Paweł Gągorowski – Kielczanin, adwokat, żona Agnieszka, dzieci: Mikołaj i Jan.
  • Adam Jamioł – obecnie mieszka w Krakowie, ekonomista, wspólnik w międzynarodowej firmie doradczej, żona Agnieszka i piesek Lilly.
  • Marcin Kamela – Kielczanin, inżynier budownictwa, żona Karolina, dwie córki: Monika i Agnieszka, prowadzi rodzinną firmę w branży budowlanej.
  • Tomasz Korban – Kielczanin, przedsiębiorca z branży medycznej, żona Beata, dwoje dzieci: Julia i Michał.
  • Marcin Kobryn – Kielczanin, magister inżynier, właściciel firmy Luxdoor, żona Dagmara, dzieci: Stanisław i Franciszek.
  • Piotr Świeboda - Kielczanin, inżynier, przedsiębiorca z branży oświetleniowej, żona Monika, troje dzieci: syn i dwie córki.
  • Waldemar Wojtacha – obecnie mieszka w Krakowie, przedsiębiorca budowlany, żonaty.
  • Marcin Zawadzki – Kielczanin, inżyneir budownictwa, przedsiębiorca budowlany, żona Barbara, dzieci: Aleksandra i Maciej.

Zobaczcie galerię zdjęć z wyprawy kielczan do Afryki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie