Tradycja Cichociemnych - ciekawe spotkanie we Włoszczowie. Liczna publiczność. Wśród gości były dowódca jednostki GROM (ZDJĘCIA)

(By zobaczyć więcej zdjęć, kliknij przycisk ZOBACZ GALERIĘ)

Na piątkowe spotkanie licznie przybyli mieszkańcy, było dużo młodzieży z włoszczowskich szkół średnich. Uczestniczyli w nim również między innymi Łukasz Karpiński, wicestarosta włoszczowski oraz pułkownik Grzegorz Motak, dowódca 10 Świętokrzyskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej.

Pierwszy zrzut Cichociemnych na teren okupowanej Polski odbył się nocą z 15 na 16 lutego 1941 roku. Jego kryptonim brzmiał "Adolphus". Cichociemni mieli wylądować w okolicach Włoszczowy. Przez błąd w nawigacji stało się to niedaleko wsi Dębowiec w okolicach Cieszyna na Śląsku. Aż 140 kilometrów od pierwotnego punktu przeznaczenia. Wylądowali tam rotmistrz Józef Zabielski "Żbik", kapitan Stanisław Krzymowski "Kostka" i kurier Czesław Raczkowski "Włodek". Ostatecznie, mimo kłopotów i po wielkich perypetiach, wszyscy trzej żołnierze dotarli do Warszawy. Piszemy o tym TUTAJ - KLIKNIJ

- O tym, że pierwszy zrzut Cichociemnych miał mieć miejsce pod Włoszczową nadal wie niewiele osób. Dlatego postanowiliśmy przywrócić w naszym regionie pamięć o tych wydarzeniach. A pamięć o wydarzeniach z tego dramatycznego okresu naszej historii jest nadal żywa i podtrzymywana - mówi Dominik Brymerski, prezes Klubu Strzeleckiego Krasocin, który od kilku lat organizuje takie spotkania.

Podczas spotkania były też prezentacje poświęcone Jednostce Wojskowej GROM imienia Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, która jest kontynuatorem tradycji Cichociemnych. Prelekcję wygłosił pułkownik Piotr Gąstał, były dowódca GROM.

Spotkanie zakończyła projekcja filmu „Wyklęty” Konrada Łęckiego.

(By zobaczyć więcej zdjęć, kliknij przycisk ZOBACZ GALERIĘ)