MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tradycyjny horror. Polscy piłkarze ręczni przegrali z Serbią 19:20 [WIDEO]

Paweł KOTWICA [email protected], /zprp.pl/
Dwa okresy, kiedy przez aż 11 minut nie zdobyliśmy gola i zmarnowana akcja z ostatnich sekund, gdy graliśmy w przewadze, dały porażkę w pierwszym meczu naszych piłkarzy ręcznych na mistrzostwach Europy. W Aarhus przegraliśmy z Serbią 19:20.

Polska - Serbia 19:20 (9:13)

Polska: Szmal (15 obron) - Wiśniewski, Krajewski 3 (2) - Bielecki, Chrapkowski 3, M. Jurecki - Jurkiewicz 5, Jaszka - K. Lijewski 3, Szyba 1 - Orzechowski 1, Łucak - B. Jurecki 2 (1), Grabarczyk, Syprzak 1.

Serbia: Stanić (17 obron), MIlić - Vujin 3 (2), Zelenović 3, Stojković 3, Nikcević 1, Manojlović 1, P. Nenadić 1 (1), Prodanović 1, M. Ilić 2, Toskić 2, D. Nenadić, Rnić 1, N. Ilić 2.

Karne. Polska: 3/6 (Orzechowski w poprzeczkę i nad bramką, Krajewski nad bramką). Serbia: 3/4 (rzut Vujina obronił Szmal). Kary: Polska: 6 minut (Chrapkowski, Jaszka, M. Jurecki po 2), Serbia: 16 minut (Manojlović, Stojković po 4, Vujin, Nikcević, Toskić, Zelenović po 2).

Przebieg: 0:2, 2:2, 2:3, 3:3, 3:4, 4:4, 4:5, 5:5, 5:7, 6:7, 6:8, 7:8, 7:12, 8:12, 8:13, 9:13 - 15:13, 15:15, 16:15, 16:18, 17:18, 17:19, 18:19, 18:20, 19:20.

Od ubiegłorocznych mistrzostw świata nie widać postępu w grze naszej drużyny piłkarzy ręcznych. Nasz atak pozycyjny to pożar w domu publicznym, gramy nerwowo, indywidualnie, jak mówił świętej pamięci trener Edward Strząbała: "A pójdę, a rzucę, a może się uda". Jak się udaje, to się udaje, w poniedziałek dwa razy przez 11 minut się nie udawało i rzuciliśmy w całym meczu 19 bramek. Bartłomiej Jaszka niestety znów nie udźwignął ciężaru, od gracza grającego w czołówce Bundesligi wymagamy wprowadzenia spokoju, a nie siania paniki. Bardzo słabo zaprezentowali się skrzydłowi, tracimy dużo bramek grając w przewadze, o karnych szkoda mówić... Za mało pozytywów - Sławomir Szmal, Mariusz Jurkiewicz, momentami Piotr Chrapkowski, niezła obrona...

HORROR JAK ZWYKLE

Mecze Polski z Serbią w ostatnich latach były zwykle zacięte, były wręcz horrorami. Tak, jak rok temu w Hiszpanii czy trzy lata temu w Szwecji (w obu przypadkach na mistrzostwach świata), gdy wygrywaliśmy z Serbią jednym golem.

W poniedziałek Polacy nieźle grali do 23 minuty, w której przegrywaliśmy 7:8, mimo że nie wykorzystywaliśmy dwukrotnie gry w przewadze, jedną z nich nawet przegrywając. Potem przez 11 minut nie zdobyliśmy gola, rozgrzewając słabo początkowo spisującego się Darko Stanicia. W 28 minucie po kontrze i wkrętce byłego kołowego Vive Targów Kielce, Rastko Stojkovicia, przegrywaliśmy już 7:12, a mogło być jeszcze gorzej, gdyby nie świetne interwencje Szmala. Nasz atak pozycyjny opierał się na indywidualnych akcjach, głównie Jurkiewicza.

ŚWIETNIE ZACZĘLI I ZNÓW KLOPS

Po przerwie "biało-czerwoni" zaczęli świetnie, zdobywając 6 bramek z rzędu. Nareszcie wykorzystaliśmy dwukrotną grę w przewadze. W 37 minucie po golu Jurkiewicza wygrywaliśmy 15:13, w 41 minucie po bombie z drugiej linii Chrapkowskiego - 16:15. Były kolejne okazje do odskoczenia Serbom. I co? I znów 11 minut bez gola. I coraz lepsza gra Stanicia. Od stanu 16:18 przez siedem minut nie padła żaden gol, w końcu serbską bramkę odczarował Przemysław Krajewski, po asyście kielczanina Michała Jureckiego, który na boisku pojawił się dopiero na ostatni kwadrans.

BYŁA SZANSA NA REMIS

Była jeszcze szansa na remis, bo na niespełna dwie minuty przed końcem po golu Roberta Orzechowskiego przegrywaliśmy tylko 19:20, a najlepszy w naszym zespole Szmal obronił rzut karny (my w całym meczu zmarnowaliśmy je aż trzy). 18 sekund przed końcem mieliśmy piłkę, a Serbowie grali w osłabieniu. Niestety, nasi zawodnicy chaotycznie rozegrali akcję, będący w niezłej pozycji Krajewski nie zdecydował się na akcję ze skrzydła, a za chwilę jego rzut rozpaczy trafił w serbskiego bramkarza.

W innym meczu grupy C, Francja pokonała Rosję 35:28 (19:15).

W środę o godzinie 20.15 gramy z Francją.

PO MECZU POWIEDZIELI

Michael Biegler, trener reprezentacji Polski: - Gratuluję rywalom zwycięstwa. W pierwszej połowie popełniliśmy zbyt dużo błędów. Mieliśmy chyba około sześć, siedem strat, oddawaliśmy zbyt szybko rzuty. Start drugiej partii był dla nas bardzo dobry, niestety nie udało nam się utrzymać tego poziomu gry do końca spotkania.

Piotr Chrapkowski, zawodnik reprezentacji Polski: - To był mecz obrony, super spisali się bramkarze w obu drużynach. Zbyt dużo błędów po naszej stronie, martwią niewykorzystane rzuty karne, liczymy na punkty w następnych spotkaniach.

Vladan Matić, trener Serbii: - Gratuluję Polakom dobrego meczu. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra, ale w drugiej szło nam już dużo gorzej, szczególnie w ataku. Tym bardziej cieszy nas zwycięstwo. Obaj bramkarze zagrali bardzo dobre zawody, ale nasza obrona była lepsza, szczególnie w ostatniej akcji meczu.

Petar Nenadić rozgrywający Serbii: - Biorąc pod uwagę jak dzisiaj zagraliśmy, ile błędów popełniliśmy, jesteśmy bardzo szczęśliwi ze zwycięstwa, liczą się punkty! Życzę moim przyjaciołom z Polski powodzenia w następnych meczach tutaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie