MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w kamienicy. Córka i jej przyjaciel zatrzymani w związku ze śmiercią ojca dziewczyny - szczegóły

/saba/
Do tragedii doszło w kamienicy przy ul. 1 maja w Kielcach.
Do tragedii doszło w kamienicy przy ul. 1 maja w Kielcach. A. Piekarski
Tragedia w mieszkaniu w Kielcach - najprawdopodobniej od ciosów zginął 65-letni mężczyzna, a policja w związku z jego śmiercią zatrzymała dwie osoby - 26-letnią córkę zmarłego i jej 27-letniego przyjaciela.

65-latka ludzie tu dobrze znali, choć nie mieszkał w kamienicy przy kieleckiej ulicy 1 Maja, gdzie nocą z soboty na niedzielę doszło do tragedii.

- Owdowiał, żona mu zmarła, miała tylko 33 lata. Po kilku latach znów się ożenił i z drugą żoną wychowywał dwie córki. Jedna wyrosła na porządną kobietę, a ta druga, ech… - macha ręką Stanisława Górzyńska, która mieszka przy ulicy 1 Maja. - Bardzo dobry człowiek, nikomu nie wadził, co więcej - każdemu pomógł w potrzebie - mówi o zmarłym.

Opowiada, że w sobotni wieczór dzwoniła do Straży Miejskiej, bo w bramie kilkoro ludzi piło alkohol, wśród nich 27-latek, także dobrze znany sąsiadom.

- Pił on, pił jego tatuś, było tak głośno, że nawet u mnie na drugim piętrze było słychać - opowiada pani Stanisława. W którym momencie i jak impreza się zakończyła, tego kobieta nie wie, dopiero potem zadzwoniła do niej sąsiadka. I powiedziała, że 65-latka zabili.

Ciało mężczyzny znaleziono w mieszkaniu w niedzielę około godziny 10 rano. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce tragedii, mówili, że obrażenia, jakie zadano 65-latkowi wskazują na to, że ktoś się przyczynił do jego śmierci.

- Zatrzymaliśmy dwie osoby, wyjaśniamy ich związek ze śmiercią mężczyzny. Trwa ustalanie okoliczności zdarzenia - mówiła Justyna Kamień z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

My nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że owe dwie osoby to 26-letnia córka zmarłego i jej 27-letni przyjaciel. Ojciec tego ostatniego wczoraj rano przyjechał przed kamienicę, w której rozegrał się dramat.
- W sklepie się dowiedziałem, że policja zatrzymała mojego syna. Wczoraj się z nim widziałem, razem byliśmy na grillu, rozeszliśmy się około godziny 21 - opowiadał. Czy syn byłby w stanie zabić? - Ja sobie tego nie wyobrażam, aż mi się nogi ugięły - opowiada.

- To nie jest dobry chłopak - tak o 27-latku mówi pani Stanisława i wylicza akty przemocy, których młody mężczyzna rzekomo wcześniej się dopuszczał.

- Zabili. Dlaczego? Może pieniędzy chcieli - zastanawia się kobieta.
Czy zatrzymana para miała związek ze śmiercią 65-letniego mężczyzny? I czy rzeczywiście przyczyną zgonu kielczanina było pobicie? - na te pytania odpowiedź da policyjne śledztwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie