Tragedia w tartaku w powiecie buskim. Zginął 26-letni pracownik. Kiedy dokładnie rozegrał się ten dramat i jak do niego doszło, to na razie nie jest jasne. 26-latek pracujący w tartaku w jednej z podbuskich miejscowości, po raz ostatni był widziany żywy we wtorek około godziny 16. Mężczyzna nie wrócił na noc do domu. W środę przed godziną 7.30 właściciel tartaku znalazł ciało 26-latka.
- Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów mężczyzna został przygnieciony przez bale drewna, które spadły z pryzmy. Będziemy ustalać jak do tego doszło – mówił starszy aspirant Tomasz Piwowarski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju. W środowy ranek na miejscu wypadku działali policjanci i prokurator. O sprawie zawiadomiona została inspekcja pracy.