Tragedie na Krakowskiej. Nie żyje 16-letnia dziewczyna. Jak doszło do wypadków?

TRAGEDIA NA PRZEJŚCIU

Tragedia, w której zginęła 16-latka, wydarzyła się w sobotę około godziny 22. Na ulicy Krakowskiej, przy wyjeździe z miasta, w pobliżu skrzyżowania z ulicą Bruszniową. Od strony Kielc jechał opel corsa, kierowany przez 39-letnią kobietę. Na przejściu dla pieszych samochód potrącił dziewczynę. Pogotowie zabrało ją do szpitala, ale niestety, nie udało się jej uratować. W Izbie Przyjęć lekarz stwierdził zgon. Policja ustala, jak doszło do tej tragedii. Jak mówią funkcjonariusze, dziewczyna została potrącona w momencie, gdy już właściwie miała schodzić z przejścia na pas rozdzielający przeciwne pasma ulicy. - Wskazują na to chociażby uszkodzenia samochodu, który ma zniszczoną lewą stronę maski. Auto jechało lewym, najbardziej wewnętrznym pasem - dodają funkcjonariusze.

Kierująca autem kobieta, trzeźwa, po wypadku była podobno w szoku. Między innymi z jej wyjaśnień wynika, że najpierw przez ulicę przeszły dwie inne nastolatki, a później przez przejście przebiegać miała 16-latka. Kobieta twierdzi też, że widoczność miał jej utrudniać stojący w okolicy przystanku autobus. Czy tak było - ustali policyjne dochodzenie.

I ZNÓW NA PASACH

Kolejny wypadek na tej samej ulicy, choć nieco bliżej osiedla Podkarczówka wydarzył się w niedzielę około godziny 15. Pomiędzy salonem Euro Auto, a Białogonem 70-letnia kobieta weszła na jezdnię, na wyznaczone przejście dla pieszych, ponieważ przepuściły ją inne auta, zatrzymujące się przed pasami. Nie przewidziała, że sąsiednim pasem będzie jechał ktoś, kto nie uszanuje podstawowej zasady poruszania się samochodem. Na to, że tak było są świadkowie wypadku. W starszą panią uderzył ford mondeo. Ciężko ranna kobieta jest w szpitalu.