[galeria_glowna]
Na miejscu zginął 33-letni mieszkaniec gminy Chęciny w powiecie kieleckim, którego samochód dachował w sobotę na poboczu drogi w Chęcinach. Ratownicy, którzy wydobywali ciało mężczyzny w wraku mówili, że kierowca nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa...
- Prosta droga, a on przecież miejscowy, doskonale znał te tereny. Pewnie zgubiła go prędkość... - o sobotniej tragedii mówili świadkowie zdarzenia.
Z relacji ratowników medycznych oraz straży, którzy jako pierwsi byli na miejscu wypadku wynika, że 33-letni kierowca volkswagena passata jadąc ulicą Radkowską w Chęcinach od strony krajowej siódemki w stronę Chęcin nagle zjechał na lewą stronę jezdni. Auto zatrzymało się na dachu w rowie.
Ratownicy dodają, że mężczyzna nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, które być może nieco złagodziłyby skutki wywrócenia samochodu na dach. - Obrażenia, jakich doznał kierujący, zwłaszcza w okolicach głowy okazały się być śmiertelne - informowali policjanci.
Na miejscu był prokurator, który ustali okoliczności wypadku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?