Piłkarze Korony Kielce przegrali wyjazdowy mecz ze Śląskiem Wrocław 1:2. Tak to spotkanie skomentował trener Korony Mirosław Smyła.
. Pomimo niezłej drugiej połowy, w której stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji, po raz kolejny nie zdobyliśmy punktu. Najbardziej żal mi zawodników, bo przeżywają to w szatni, bo jedno czego nie można im zarzucić, to tego, że bardzo chcą. Jeżeli utrzymamy tę tendencję, będziemy się rozwijać, poprawiać jakość, nie stwarzając przy tym szans rywalom, a z przodu będziemy skuteczniejsi, to przyjdą te zwycięstwa. Czy wystarczy czasu? To jest już inny temat, to jest piłka nożna, dlatego nie chcę wypowiadać jednoznacznych deklaracji - mówił Mirosław Smyła.
- Gratuluję Śląskowi zwycięstwa. Moim zdaniem spotkanie w pierwszej połowie było wyrównane i gol był niespodzianką. W drugiej części to my przeważaliśmy, mieliśmy swoje chwile, które mogliśmy wykorzystać, niestety padła z tego tylko jedna bramka, którą zdobył Erik Pacinda. Potem doszedł przysłowiowy "gwóźdź do trumny", czyli drugie trafienie wrocławian i było już po meczu - dodał Smyła, cytowany przez oficjalną stronę Korony.
Wideo
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!