MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener Leszek Ojrzyński: - Chciałem Piotrka Stokowca ściągnąć z Polonii do Korony (video)

/SAW/
Trener Korony Leszek Ojrzyński dobrze zna się z trenerem Polonii, ale w niedzielę w Warszawie obaj będą zaciekle walczyć o punkty.
Trener Korony Leszek Ojrzyński dobrze zna się z trenerem Polonii, ale w niedzielę w Warszawie obaj będą zaciekle walczyć o punkty. Fot. Sławomir Stachura
Bardzo ciekawie zapowiada się niedzielna konfrontacja w Warszawie na stadionie przy Konwiktorskiej, gdzie wicelider piłkarskiej ekstraklasy - Polonia, podejmuje Koronę Kielce. Wywodzący się z Kielc trener "Czarnych Koszul" Piotr Stokowiec, to dobry znajomy trenera kielczan Leszka Ojrzyńskiego. - Chciałem go nawet ściągnąć do Korony - mówi Ojrzyński.

Stokowiec i Ojrzyński razem studiowali w Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie.

- Byliśmy ze "Stoko" razem na roku, razem w grupie, a nawet mieszkaliśmy w jednym pokoju w akademiku. Gdy przyszedłem do Korony, to chciałem, żeby wrócił do Kielc, zaproponowałem mu stanowisko mojego asystenta. Nie przyjął, chciał pracowac na własne konto i czas pokazuje, że dobrze zrobił, gdyż Polonia pod jego wodzą osiąga bardzo dobre wyniki. Dla mnie nie jest to zaskoczenie, gdyż Polonia ma też mocny zespół. Ale jedziemy do Warszawy zmobilizowani, choć jeszcze do końca nie wiem, jakim składem będę dysponował, bo są urazy w zespole - przyznaje trener Ojrzyński.

Zdrowi są na pewno pomocnik Paweł Sobolewski i napastnik Marcin Żewłakow. Marcin dał dobrą zmianę w meczu z Pogonią Szczecin w minioną sobotę, zaliczył między innymi asystę przy pierwszej bramce dla Korony, zdobytej przez Artura Lenartowskiego, a Korna ostatecznie wygrała mecz 2:1. Polonia to klub, w którym Marcin się wychował.

- Gdy wracałem do Polski, to praktycznie byłem już pewien, że podpiszę kontrakt z Polonią, ale wylądowałem w Bełchatowie. I powiem szczerze, że gdy z Bełchatowem jechałem na pierwszy mecz na Konwiktorską, to był jakiś dreszczyk emocji. Teraz jest inaczej i myślę, że niewiele już osób pamięta mnie z reprezentowania barw tego klubu (po raz ostatni Żewłakow grał w Polonii w 1998 roku, z której wyjechał do Belgii - przyp. SAW). Ale oczywiście byłoby bardzo miło przypomnieć się tamtejszym kibicom bramką i zwycięstwem. Bo ja jeszcze z Polonią na Konwiktorskiej nie wygrałem - mówi Marcin Żewłakow.

Paweł Sobolewski nie spodziewał się przed sezonem, że Polonia tak dobrze będzie spisywać się w rozgrywkach.

- Mieli problemy, odszedł właściciel. Ale od tamtej pory wiele się w tym klubie zmieniło na plus, mają w dodatku fajnego trenera. Bo dobry skład, to Polonia miała od dawna. Nie znaczy to jednak, że jesteśmy na straconej pozycji. Znamy swoją wartość i jedziemy do Warszawy po trzy punkty - mówi "Sobolek".

Mecz w stolicy rozpocznie się w niedzielę o godzinie 17. W Koronie nie będą mogli jeszcze grać leczący urazy Kamil Kuzera, Aleksandar Vuković i Rumun Janos Szekely. Wraca natomiast po pauzie za kartki Paweł Golański.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie