Jose Rojo Martin Pacheta
Jose Rojo Martin Pacheta
Nowy trener Korony Kielce urodził się 23 marca 1968 roku. Jako piłkarz pierwszy profesjonalny kontrakt podpisał z trzecioligową CD Numancią. Później grał w Realu Burgos, Atletico Marbella, CP Merida, Espanyolu Barcelona, w którym był wiodącą postacią, spędził w nim pięć sezonów, zaliczył 119 występów, strzelił 5 goli. W 2004 roku zakończył piłkarską karierę. Jako trener prowadził CD Numancię, Real Oviedo, FC Cartagenę. Ma żonę Marię Eugenię i dwoje dzieci - 20-letnią Carlę i 15-letniego Gonzalo.
Jose Rojo Martin Pacheta odlicza już dni do poniedziałkowego meczu z Piastem Gliwice. Odbędzie się w poniedziałek 26 sierpnia o godzinie 18. Hiszpański szkoleniowiec po raz pierwszy poprowadzi w nim Koronę w spotkaniu ekstraklasy.
Dorota Kułaga: Jak przebiegają przygotowania do meczu z Piastem Gliwice?
Jose Rojo Martin Pacheta: - Od kilku dni przygotowujemy się do tego spotkania. Jesteśmy bardzo zadowoleni z dotychczasowej pracy. Wiadomo, że pewne rzeczy są nowością dla zawodników, ale wszystko idzie zgodnie z planem.
Skład na ten mecz jest już w głowie trenera?
- Jeszcze nie, jest trochę wątpliwości. Zespół trenuje solidnie, dalej obserwuję zawodników i na razie nie podjąłem decyzji, jak będzie wyglądała wyjściowa jedenastka. Mam na to kilka dni.
Czy w tym spotkaniu zobaczymy inną Koronę? Widać już będzie rękę trenera Pachety?
- Myślę, że tak, że ten zespół zagra tak, jak chce Pacheta. I będzie już widać styl, na którym mi zależy.
Rozumiem, że styl będzie bardziej ofensywny, że zawodnicy będą próbować dłużej utrzymywać się przy piłce?
- Piłkarze mają swoje zdolności, chodzi o to, żeby je optymalnie wykorzystać. Nad tym właśnie pracujemy, żeby wydobyć z tych piłkarzy to, co najlepsze. Ale pewnej jest to, że będziemy grać ofensywnie, bo - jak już kilka razy mówiłem - oni dobrze czują się z piłką, są szczęśliwi, jak mają ją przy nodze.
Efektowna gra to jedno, ale najważniejsze są teraz punkty. Wierzy pan w zwycięstwo z Piastem?
- Innego wyjścia nie ma. W tym meczu liczy się dla mnie tylko zwycięstwo, bo wiadomo, w jakiej sytuacji jest Korona.
Rodzina na ten mecz jeszcze nie przyjedzie, ale cały czas jesteście w kontakcie.
- Jasne. Cały czas jestem w kontakcie z rodziną. Teraz jest to ułatwione. Świat poszedł do przodu, jest tak rozwinięta technika, że możemy nie tylko rozmawiać, ale widzieć się na przykład na skype.
A jak idzie nauka języka polskiego?
- Idzie dobrze. Jestem zadowolony, Wiem, że to trudny język, nawet chłopaki w szatni nieraz się śmieją jak wymawiam ich nazwiska. Wierzę jednak, że powoli się nauczę. Na razie mówię: "dzień dobry, dobrze, dziękuję, dziękuję bardzo, ambicja, drużyna". Zaczynam też łapać słowa typowe dla futbolu, trenerzy współpracownicy mi pomagają. Oni też uczą się hiszpańskiego, więc z komunikacją dajemy sobie radę.
Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?