Oczywiście, na siłę nikogo nie zmusimy do niczego dobrego, a taki właśnie sposób - przymus - wprowadzono na przykład w sprawie niemalże odgórnie ustalanego menu bez soli (i smaku) w szkołach, czy sklepików szkolnych bez kawy i drożdżówek. Według mnie, właśnie to mogło pośrednio wpłynąć na to, że dzieci czy młodzież wolały zjeść coś smacznego poza szkołą czy domem. Gdzie? Odpowiedź znają wszyscy: w restauracjach spod znaku żółtych łuków. Żadna histeria prozdrowotna nie zastąpi bowiem zdrowych, świeżych i dobrych domowych obiadów. Sęk tylko w tym, że kto ma czas na gotowanie...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?