Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudny dostęp do gazociągu w podkieleckiej Dąbrowie

Agata Kowalczyk
Krzysztof Krogulec
- Zakład Gazowniczy zmusza mnie do pilnowania jego sieci na mojej działce i pokrywania kosztów napraw gazociągu w razie uszkodzenia – żali się mieszkaniec podkieleckiej Dąbrowy. – Nie zgadzam się na to, a cierpi na tym moja sąsiadka.

- Ta sprawa zaczęła się około rok temu. Wówczas Zakład Gazowniczy w Kielcach wybudował u nas gazociąg, który biegnie w drodze należącej do kilku osób, ja także jestem jej współwłaścicielem- dodaje. Na początku roku do mojej posesji, jako jedynej wybudowano przyłącze a wkrótce potem do świetlicy wiejskiej – informuje. - Niedawno o zgodę na przyłącze wystąpiła sąsiadka mieszkająca na przeciwko mnie. Przyniosła mi do podpisania oświadczenie przygotowane przez Zakład Gazowniczy, w którym ma się zobowiązać do zabezpieczenia przed zniszczeniem gazociągu i pokrycia ewentualnych strat wynikających z uszkodzenia. Mam też przekazać „gazowni” prawo do dysponowania moim gruntem. Nie mogę zgodzić się na takie warunki.

Dodaje, że nie chciał zostawić sąsiadki bez sieci gazowej, więc zaproponował inną treść oświadczenia. – Wykreśliłem dwa kontrowersyjne punkty i napisałem, że zgadzam się na udostępnienie mojej nieruchomości i wszystkich urządzeń niezbędnych do budowy przyłącza oraz na swobodne wejście na moją posesje w razie potrzeby konserwacji czy naprawy sieci – tłumaczy pan Jan. - Niestety „gazownia” nie przyjęła takiej wersji oświadczenia.

Sąsiadka starająca się o zgodę na budowę przyłącza gazowego do domu dostała decyzję odmowną z Zakładu Gazowniczego.
Dyrekcja Zakładu Gazowniczego w Kielcach wyjaśnia, że takie sam oświadczenia obowiązują w całej Polsce. – Cała procedura związana z uzyskaniem pozwolenia na budowę przyłącza gazowego jest taka sama w całej Polsce, my w Kielcach nie tworzymy swoich zasad – wyjaśnia Radosław Słoniewski, dyrektor Zakładu Gazowniczego w Kielcach. – W oświadczeniu jest pole do negocjacji, ale część punktów nie podlega dyskusji. Pan jednak nie chciał rozmawiać, tylko przyniósł swoje oświadczenie, którego nie możemy uznać - tłumaczy. Dopóki gazociąg będzie się znajdował w prywatnej drodze, która jest współwłasnością to nikt nie dostanie zgody na budowę przyłącza do domu bez zebrania oświadczeń od wszystkich udziałowców nieruchomości. Ten pan już raz musiał się zgodzić na warunki, które teraz kwestionuje, pierwsze oświadczenie identycznej treści podpisał na etapie wydawania pozwolenie na budowę gazociągu.
Twierdzi, że takie zapisy oświadczenia są konieczne. – Po obu stronach gazociągu obowiązuje strefa ochronna, po pół metra, w której nie można nic budować i sadzić roślin. A zdarzają się różne historie, na przykład ktoś zaorał pole nad gazociągiem i uszkodził rurę, czy próbowała obok kłaść inne instalacje. Stąd zapis o odpowiedzialności za uszkodzenia - tłumaczy. – A w razie awarii musimy mieć natychmiastowy dostęp do gazociągu, więc musi też być punkt o prawie do dysponowania gruntem, bez pytania o zgodę za każdym razem. Ludzie to rozumieją i sporadycznie ktoś kwestionuje zapisy oświadczenia.

Sąsiadka pana Jana mimo wszystko będzie miała gaz w domu. – Przyłącze poprowadzimy w inny sposób, ale taka możliwość jest tylko dla tej posesji – wyjaśnia. - Natomiast bez zgody wszystkich współwłaścicieli terenu z gazociągiem nie doprowadzimy przyłączy do pozostałych domów. Najlepszym wyjściem byłoby przejęcie prywatnej drogi przez gminę.

QUIZ. Gwara młodzieżowa lat 70. Czy rozpoznasz te słowa?

ZOBACZ TAKŻE:
Śliska sprawa z dojazdem do dużej inwestycji w centrum Podgórza

(Źródło:gazetakrakowska.pl)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie