Trwa remont kieleckiego "Kamyka". Będzie salon, kuchnia oraz kilka pokoi

W placówce przy ul. Toporowskiego mieszka 25 osób, 60 przychodzi na zajęcia. - Wiele z nich jest z nami od dziecka, kiedy kończą 18 lat a nie są wystarczająco samodzielne powinny przejść do domów opieki społecznej - mówi dyrektor Zofia Wesołowska.

- To nie jest dobre rozwiązanie, bo w Domach Pomocy Społecznej są przede wszystkim starsi. Idealne byłoby przejście do domów gdzie uczyliby się jak być samodzielnymi. Takie rozwiązania sprawdzono na zachodzie Europy - mówi.

Szansa na zastosowanie podobnego i u nas pojawiła się wraz z Funduszami Szwajcarskimi. - Jesteśmy właścicielami domku przy ul. Nowowiejskiej 14 i po wyprowadzeniu się z niego kilka lat temu rodzinnego domu dziecka, nie bardzo było wiadomo, co z nim zrobić. Budynek wymagał kapitalnego remontu - mówi Marek Scelina dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. - Z myślą o usamodzielnianiu wychowanków Kamyka napisaliśmy projekt a kiedy został zaakceptowany mogliśmy przystąpić do prac.

Remont toczy się bardzo szybko, już wymieniono dach, ocieplono budynek, teraz będą prowadzone prace wewnątrz. - W domu będzie wspólny salon, kuchnia oraz kilka pokoi, w których zamieszka 9 osób - wyjaśnia dyrektor Scelina. - Jedna z nich porusza się na wózku.

Dyrektor Wesołowska jest bardzo częstym gościem na budowie. - Nasi wychowankowie nie mogą się doczekać przeprowadzki - mówi z radością. - Tutaj będą uczyć się żyć samodzielnie: dbać o siebie i mieszkanie, robić zakupy, gotować. Nadal będziemy otaczać ich opieką, ale pobyt w tym domu ma przygotować ich do samodzielnego życia.

Koszt remontu, wyposażenia oraz przygotowania pracowników to około 700 tysięcy złotych. Duża część tej kwoty Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie dostanie od Funduszy Szwajcarskich. Zgodnie z planem budowa ma być zakończona w marcu.