Protest w SHL Production (zakład w całości należący do włoskiego koncernu Cellino Group) trwa od kilkunastu dni. Pracownicy domagają się przede wszystkim podwyżki naszych pensji o 400 złotych brutto i polepszenia warunków pracy, czyli głównie poprawy wentylacji w hali.
Ponieważ nie doszło do porozumienia załogi z dyrekcją (w zeszłym tygodniu odbyło się spotkanie, ale zakończyło się fiaskiem), pracownicy najpierw zadecydowali o chwilowym wstrzymaniu produkcji, co nastąpiło w sobotę i niedzielę, bo w te dni w fabryce nie odbywała się produkcja, a następnie o podjęciu strajku włoskiego. Strajk ten rozpoczął się w czwartek, 5 lipca, i ma potrwać także w piątek. Doszło do niego także z tego względu, że związkowcy nie doczekali się kolejnego spotkania z dyrektorem generalnym SHL Production Mauriziem Buccim, który w środę rano wrócił do Kielc ze służbowego wyjazdu.
- Aktualnie produkcja jest spowolniona. Załoga pracuje skrupulatnie i dokładnie. Bardzo prawdopodobne, że z tego względu wydajność produkcji spadnie o połowę – mówi Grzegorz Pietrzykowski, szef Solidarności w SHL Production.
Jak dodaje, na zaostrzenie protestu pracownicy zdecydowali się po to, by dać do zrozumienia dyrekcji, jakie są ich postulaty. – Dajemy też jasny sygnał, że to nie są przelewki, a żarty się skończyły. Podjęliśmy decyzję o strajku włoskim, ponieważ jeszcze w środę nie mieliśmy żadnych sygnałów ze strony szefostwa, by chciało z nami usiąść do rozmów – podkreśla Grzegorz Pietrzykowski.
Jak się okazuje, w czwartek porozumiano się w kwestii spotkania dyrektora ze związkowcami. Ma się ono odbyć w piątek, 6 lipca, o godzinie 12. Czy spowoduje przełom w całej sprawie? – Pewnie będzie to spotkanie, na którym zażądamy dokumentów finansowych nawet z kilku lat wstecz, a także pełnych sprawozdań finansowych i innych danych dotyczących płac. Chcemy wiedzieć, jaka rzeczywiście jest finansowa sytuacja spółki i czy faktycznie jest na tyle zła, że nie można nam podnieść wynagrodzenia. Nie sądzę natomiast, że coś się po tym spotkaniu zmieni. Myślę, że w sobotę i niedzielę znów nie będziemy pracować w godzinach nadliczbowych, czyli w zakładzie w te dni nie będzie odbywała się produkcja – mówi Grzegorz Pietrzykowski.
Maurizio Bucci, dyrektor generalny SHL Production, od wtorku, 26 czerwca, nie rozmawia z mediami. Nie możemy się z nim skontaktować i dopytać, czy wciąż zamierza twardo obstawać przy swoim, czy pójść na ustępstwa. Jak tego dnia podkreślił w rozmowie z nami, dyrektor na razie nie zgadza się na podwyżkę, a odnośnie poprawy warunków pracy zaznacza, iż są one polepszane systematycznie od kilku lat.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?